Sudańska armia kontynuuje naloty w Darfurze
Co najmniej jedna osoba zginęła, a ponad 1000 cywilów musiało opuścić swe domy w wyniku nalotów prowadzonych od soboty przez sudańską armię na kontrolowane przez rebeliantów miasto Muhajiriya w Darfurze.
Bombardowania potwierdziły stacjonujące w pobliży siły pokojowe. Z przekazanych informacji wynika, że eksplozje były także słyszane w okolicach największego miasta w północnej części Darfuru – El Fasher.
Rzecznik połączonej misji ONZ i Unii Afrykańskiej w Darfurze (UNAMID), Noureddine Mezni, powiedział, że słyszalne były „wybuchy, strzały z broni maszynowej i moździerzy, a także samoloty odrzutowe” w pobliży El Fasher, ale nieznane są szczegóły, kto walczył.
Zgodnie z rezolucją Rady Bezpieczeństwa ONZ, ataki powietrzne są w Sudanie zabronione, jednak armia rządowa twierdzi, że ma prawo bronić się przed rebeliantami z grup, które porozumienia nie podpisały - takich jak Ruch na rzecz Sprawiedliwości i Równości (JEM), który kontroluje Muhajiriya . Chartum wciąż jednak nie przyznaje się do prowadzenia nalotów w prowincji.
Wysoki przedstawiciel JEM w Londynie, Tahir el-Faki, powiedział w poniedziałek BBC, że w sobotnich nalotach zginęła co najmniej jedna osoba oraz, że sudańska armia rozpoczęła około południa ofensywę na wschód od El Fasher. El-Faki oznajmił także, że JEM zdobył miejskie lotnisko, z którego prowadzone były naloty.
aprzecza on oskarżeniom sudańskiego rządu, jakoby JEM przegrupowywał siły w celu przeprowadzenia potężnego ataku na główne miasta Darfuru lub na pola naftowe znajdujące się w sąsiadującym z prowincją regionie Kordofanu.
Konflikt w sudańskiej prowincji Darfur wybuchł na początku 2003 r., gdy miejscowe oddziały rebelianckie wznieciły powstanie przeciwko władzom w Chartumie, oskarżanym o marginalizowanie mieszkańców prowincji przy podziale władzy, faworyzowanie plemion arabskich oraz próby zmiany struktury demograficznej w regionie. W odpowiedzi rząd aktywnie wspierał tworzenie arabskich bojówek plemiennych, tzw. dżandżawidów, które za cichym przyzwoleniem władz rozpoczęły kampanię czystek etnicznych skierowaną przeciwko wspólnotom podejrzewanym o sprzyjanie rebeliantom. Ocenia się, że w wyniku dotychczasowych walk zginęło 300 tys. ludzi, a blisko dwa i pół miliona zostało wypędzonych ze swych domów. Jest to najgorszy w chwili obecnej kryzys humanitarny na świecie.
Na podstawie: www.alertnet.org, news.bbc.co.uk