Tłum zaatakował żołnierzy w stolicy Zimbabwe
W poniedziałek policyjne oddziały, za pomocą gazu łzawiącego, rozpędziły kilkusetosobowy tłum, który zaatakował w Harare grupę żołnierzy oskarżanych o ostatni brutalny napad na nielegalnych handlarzy walutami.
Jak przekazał korespondent agencji Reutera, rozwścieczony tłum głównie młodych ludzi obrzucił kamieniami kilkudziesięcioosobową grupę umundurowanych, lecz nieuzbrojonych wojskowych, skandując „Bić żołnierzy”.
„Żołnierze bijąc oraz szykanując ludzi zabrali im pieniądze”, powiedziała Ann – świadek zajścia. Inny młody człowiek dodał „ktoś musi wreszcie stanowczo powiedzieć «dość tego!»”.
Policja twierdzi, że nie wiedziała nic o szykujących się zamieszkach oraz, że nikt nie został ranny.
W ostatnim tygodniu do zamieszek z udziałem żołnierzy na ulicach Harare doszło już drugi raz. Pierwsze zajścia miały miejsce po tym, jak w bankach zabrakło gotówki na wypłacenie pensji z obiecanym dodatkiem świątecznym.
Wojskowych, jak i wszystkich innych obywateli, obowiązuje dzienny limit wypłat z banku w wysokości 65 zimbabwańskich dolarów, czyli około 75 centów amerykańskich licząc po oficjalnym kursie banku centralnego, który różni się od czarnorynkowego kilkusetkrotnie. Jednak i tej sumy nie można było podjąć, gdyż mennica państwowa nie zdążyła wydrukować odpowiedniej ilości banknotów. Za równowartość dziennego limitu wypłat można w Zimbabwe kupić ćwierć bochenka chleba lub jedego banana.
Celem ataków żołnierzy stali się nielegalnie funkcjonujący handlarze obcymi walutami, którzy osiągają niebagatelne zyski wymieniając na czarnym rynku dolary amerykańskie na lokalne po kursie 1:1 700 000.
Wysoko postawiony oficer armii Zimbabwe miał powiedzieć, że żołnierze byli „wyjątkowo niezadowoleni, głodni i mieli dość Mugabe”.
We wtorek w odpowiedzi na starcia żandarmeria wojskowa rozstawiła patrole na ulicach. Major Aliphios Makotore twierdzi, że żandarmeria będzie przywracać prawo i porządek w kraju
– Nie będziemy stać i patrzeć, jak niezdyscyplinowane grupy żołnierzy destabilizują kraj. Rozprawimy się z nimi - dodał Makotore.
W zeszłym tygodniu wysłannik ONZ w Zimbabwe, Agostinho Zacaria, ostrzegł, że kraj ten może wkrótce stać się kolejnym po Somalii „krajem upadłym”.
Na podstawie: reuters.com; iol.co.za; swradioafrica.com