U wybrzeży libijskich trwa operacja morska Sojuszu Północnoatlantyckiego
-
IAR
Okręty NATO pilnują, czy przestrzegane jest embargo na dostawy broni dla reżimu Kadafiego. Informację Polskiego Radia oficjalnie potwierdziła rzeczniczka NATO Oana Lungescu.

Centrum dowodzenia misją morską mieści się w Neapolu. Polska, zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami rządu, nie bierze udziału w akcji. Na Morzu Śródziemnym jest wprawdzie polski okręt Xawery Czernicki, ale uczestniczy już w operacji antyterrorystycznej i nie weźmie udziału w operacji egzekwowania embarga. Wszelka zmiana charakteru misji polskiego okrętu wymaga decyzji rządu i zgody prezydenta.
Operacja NATO-wska egzekwowania embarga oznacza, że okręty Sojuszu mogą kontrolować wszystkie jednostki zbliżające się do wybrzeży libijskich. ”Mamy możliwości, by zatrzymywać okręty, wejść na pokład, przeprowadzić inspekcję i zawrócić okręty do wyznaczonych portów, jeśli to będzie konieczne, bo na przykład znalezione zostaną ładunki i urządzenia objęte embargiem. A ich dostawy do Libii są złamaniem rezolucji ONZ. Mamy określone procedury postępowania by robić co do nas należy” - tłumaczył generał brygady Pierre St.Amand. Specjalne procedury postępowania przewidują też użycie siły: najpierw wysyłane są ostrzeżenia i dopiero później NATO-wskie okręty mogą ostrzelać jednostki stawiające opór.
W najbliższych godzinach, bądź dniach powinna też zapaść decyzja o udziale NATO w interwencji zbrojnej, którą zapoczątkowała koalicja kilku państw i przejęcia za nią odpowiedzialności. Do tej pory sojusznicy nie mogli się porozumieć w tej sprawie.
Wczoraj ambasadorowie skończyli planowanie operacji wojskowej, przewidującej wymuszanie strefy zakazu lotów, ale by zrealizować plany operacyjne, potrzebna jest jeszcze jednomyślna zgoda wszystkich krajów.