WKS/ Groźba wybuchu rzezi na tle etnicznym
Wedle licznych doniesień, członkowie rządowych sił bezpieczeństwa oraz wiernej prezydentowi Gbagbo młodzieżówki "Młodzi Patrioci" dokonują ataków na przedstawicieli mniejszości - muzułmanów, imigrantów z innych państw zachodniej Afryki oraz członków plemion z pólnocnej części kraju. Wszystcy oni są oskarżani o wspieranie sił rebelii, która od 2002 roku kontroluje północną część państwa.
Dotychczas furia lojalistów była zwrócona przeciw białym, zwłaszcza Francuzom. Jednak wobec ich szybkiej ewakuacji przeprowadzanej przez państwa macierzyste przedstawiciele "czarnych" mniejszości obawiają się, że rozgrzani "sukcesem" "Młodzi Patrioci" teraz zwrócą sie przeciwko nim. Dotychczasowe wypadki zdają się to potwierdzać - w Gagnoa (rodzinnym mieście prezydenta Gbagbo) doszło w tym tygodniu do międzyetnicznych zamieszek. W walkach pomiędzy przedstawicielami plemion Bete i Dioula zginęło co najmniej 6 osób, a 29 zostało rannych.
Zapalna jest również kwestia imigrantów z innych państw Afryki. Nadanie im większych praw obywatelskich jest bowiem jednym z głównych żądań rebeliantów z pólnocy. Chodzi głównie o fakt, że ich lidera - byłego premiera Alassana Ouattarę pozbawiono w 2000 r. prawa do kandydowania na fotel prezydenta pod pretekstem, że jego ojciec pochodził z Burkina Faso. Z tego też powodu lojaliści uważają imigrantów za popleczników rebelii.
Dotychczasowe walki i groźba eskalacji konfliktu wprowadziły chaos na Wybrzeżu Kości Słoniowej. Już ponad 5 tys. jego mieszkańców uciekło do sąsiednich państw.
za www.allafrica.com