WKS/ Możliwe wznowienie wojny domowej
Do zerwania rozejmu doszło w czwartek gdy rządowe lotnictwo zbombardowało miasta Bouake i Korhogo – bastiony rebelianckich „Nowych Sił”. Jednocześnie doszło do kilku potyczek lądowych wzdłuż tymczasowej linii demarkacyjnej. Strzegące jej 10 tysięczne siły pokojowe (złożone z 4 tys. francuskich żołnierzy i 6 tysięcznego kontyngentu ONZ) nie dość, że nie zdołały im zapobiec to jeszcze same wdały się w starcia. Do rozruchów doszło tymczasem największym mieście w państwie - Abidżanie. Tłum złożony głównie z członków rządowej młodzieżówki „Młodzi patrioci” zdemolował siedziby opozycyjnych partii i gazet.
Kryzys wisiał na włosku już od zeszłego tygodnia gdy rebelianci wycofali swych ministrów z tymczasowego Rządu Jedności Narodowej. Ich przywódca - Guillaume Soro, oskarżył wówczas rząd o przygotowania do wznowienia konfliktu i wspieranie opozycyjnych wobec niego frakcji rebelianckich. Jednocześnie zarządził stan „pełnej gotowości” w swych siłąch zbrojnych.
Przewodniczący Obasanjo, a zarazem prezydent Nigerii zapowiedział zorganizowanie w sobotę spotkania kryzysowego z udziałem przywódców państw zachodniej Afryki, którego celem ma być zapobieżenie eskalacji konfliktu. Spotkanie ma się odbyć w Nigerii na jego farmie w Otta. Nie wiadomo natomiast czy wezmą w nim udział przedstawiciele walczących stron. Tymczasem ONZ zapowiedziało zawieszenie pomocy humanitarnej dla Wybrzeża Kości Słoniowej do czasu aż nie zapanuje tam spokój gwarantujący bezpieczeństwo jego pracownikom.
Wybrzeże Kości Słoniowej, jeden z największych producentów kakao i kawy było niegdyś zamożnym jak na afrykańskie realia państwem. Jednak po nieudanym zamachu stanu przeciwko prezydentowi Laurentowi Gbagbo (wrzesień 2002) kraj ogarnęła wojna domowa. W wyniku 9 miesięcznych walk kraj został de facto podzielony na dwie części – rebeliancką północ i lojalne prezydentowi południe. Po zawartym pod międzynarodowymi auspicjami rozejmie zapanował spokój, lecz na bardzo kruchych podstawach. Mimo powołania wspólnego Rządu Jedności Narodowej prezydent nie wprowadził obiecanych reform politycznych i społecznych, a rebelianci nie dokonali obiecanego rozbrojenia. Rezultatem był wzrost napięcia politycznego, a od czwartku otwarty konflikt.
za BBC, „Mail&Guardian”, www.allafrica.com