Zamach na francuską ambasadę w Mauretanii
Trzy osoby zostały ranne w sobotnim (8.08) samobójczym zamachu w pobliżu ambasady Francji w Nawakszucie. Zdaniem policji zamachowiec powiązany był z północnoafrykańską Al-Kaidą. Rannych zostało dwóch strażników ambasady i jedna Mauretanka. Do zamachu doszło trzy dni po zaprzysiężeniu na prezydenta Mauretanii Mohammeda Ould Abdelaziza, który po ogłoszeniu wyników wyborów zapowiadał, że priorytetem będzie dla niego walka z terroryzmem. Dzięki tej obietnicy zyskał poparcie Francji, dawnej potęgi kolonialnej i jednego z najważniejszych partnerów gospodarczych Mauretanii. Francuski sekretarz stanu ds. współpracy, Alain Joyandet, zapowiedział, że Francja będzie wspierała kraj w walce z terroryzmem.
Żadna z organizacji terrorystycznych nie przyznała się do ataku, jednak policja zidentyfikowała zamachowca jako dwudziestokilkuletniego Mauretańczyka, członka Al-Kaidy.
W ostatnim czasie wzrosła działalność Al-Kaidy w regionie. Organizacja oskarżana jest o zorganizowanie zamachu na izraelską ambasadę w Nawakszucie w 2008 r. oraz o zabicie czterech francuskich turystów w 2007 roku. W czerwcu tego roku przyznała się do zabójstwa Amerykanina pracującego w Mauretanii. Sobotni atak był pierwszym samobójczym zamachem w tym kraju. Prezydent Abdelaziz wezwał do zwiększenia współpracy w zakresie walki z terroryzmem pomiędzy Marokiem, Algierią, Mali i Mauretanią.
Na podstawie: news.bbc.co.uk, rfi.fr, lemonde.fr