Ziemia uprawna towarem eksportowym Afryki
Kraje wysoko rozwinięte oraz korporacje międzynarodowe wykupują lub biorą w leasing ogromne obszary ziemi w krajach rozwijających się pod uprawę żywności lub biopaliw.
Po rekordowych, nienotowanym dotąd szaleństwie na rynkach żywności w 2007 i surowców w 2008 oraz nieprzerwanie rosnącej liczy ludności, która według ONZ osiągnie w 2050 9 mld rządy państw rozwijających się zaczęły przykładać większą wagę do strategicznego znaczenia produkcji żywności.
W grę wchodzi 15-20 mln hektarów, w przybliżeniu obszar wielkości Białorusi, który pochłania inwestycje rzędu 20-30 bln dolarów czyniąc pomoc rozwojową przeznaczoną na rolnictwo karłowatą.
Importerzy żywności ubodzy w ziemię uprawną za to bogaci w kapitał jak kraje Zatoki Perskiej inicjują inwestycje w krajach rozwijających się z dogodnymi warunkami klimatycznymi oraz niskimi kosztami pracy. W tyle nie pozostają kraje z dużymi lub szybko rosnącymi populacjami, takie jak Chiny, Indie czy Korea Południowa.
Amerykański International Food Policy Research Institute (IFPRI), który przeprowadził badanie ostrzega, że wiele z tych transakcji nie jest przejrzystych.
Madagaskar może być przykładem, gdzie spór o wydzierżawianie 1,3 mln hektara ziemi uprawnej przez Daewoo Logistics Corporation było jednym z czynników konfliktu politycznego, który przetoczył się przez kraj w ciągu ostatnich miesięcy i doprowadził do zmiany rządzących.
Z drugiej strony pojawiają się głosy podkreślające brak odpowiedniego kapitału przeznaczanego na rolnictwo w krajach rozwijających się i zbawienną rolę zagranicznych inwestycji. I tak według szacunków rządu Sudanu tylko 20% ziemi po uprawę jest rzeczywiście kultywowana. Sudańskie Ministerstwo Infrastruktury ubiło w ciągu ostatnich 8 lat 75 kontraktów na wydzierżawienie ziemi na łączną wartość 3,5 mld dolarów z takimi krajami jak Arabia Saudyjska, ZEA, Kuwejt, Egipt, Jordania, Chiny czy Indie.
Rolnicy ani rządy krajów Afryki Subsaharyjskiej często nie mają wystarczającego kapitału aby efektywnie wykorzystywać swoją ziemię. Inwestycje zagraniczne w rolnictwo są panaceum na tą sytuację, pod warunkiem, że transakcje odbywają się bez naruszenia prawa i interesu społecznego państw afrykańskich.
Na podstawie: allafrica.com