Zimbabwe/ Robert Mugabe grozi wyrzuceniem amerykańskiego ambasadora
Prezydent Zimbabwe Robert Mugabe zagroził wydaleniem z kraju amerykańskiego ambasadora, którego oskarżył o ingerencję w wewnętrzne sprawy Zimbabwe.
Mugabe zapowiedział, że będzie pilnie obserwował działania ambasadora Jamesa McGee i zmusi go do opuszczenia kraju, jeśli zrobi kolejny niewłaściwy krok. Ostrą reakcję prezydenta Mugabe wywołały słowa McGee, który ostrzegał przed nakręcającą się falą przemocy, deklarował, że zna dowody świadczące o politycznie inspirowanych aktach agresji wymierzonych w setki mieszkańców Zimbabwe oraz wzywał przywódcę opozycji Morgana Tsvangirai do powrotu do kraju.
Przemówienie Mugabe zostało wygłoszone na oficjalnej inauguracji kampanii wyborczej przed drugą turą wyborów prezydenckich, zaplanowanej na 27 czerwca. Poza rzucaniem oskarżeń pod adresem ambasadora USA, Mugabe odniósł się także do niedawnych antyimigranckich zamieszek w RPA i zapowiedział, że każdy obywatel Zimbabwe, który uciekł przed przemocą i zechce powrócić do kraju otrzyma na własność ziemię.
Pierwotnie kolejna runda rywalizacji o prezydencki fotel miała mieć miejsce 23 maja, 21 dni po publikacji oficjalnych wyników, zgodnie z, którymi lider opozycyjnego Ruchu na rzecz Demokratycznej Zmiany (MDC), Morgan Tsvangirai, zdobył niewielką przewagę na urzędującym prezydentem Robertem Mugabe. Jednakże rząd przyjął w trybie pilnym akt prawny pozwalający na zorganizowanie drugiej tury wyborów w ciągu 90 dni od ogłoszenia rezultatów.
Początkowo, opozycja, która oskarżyła władze Zimbabwe o manipulacje, odmawiała jasnego zdeklarowania, czy Tsvangirai wystartuje w kolejnych wyborach. Przedstawiciele MDC podkreślali, że prezydent i jego współpracownicy rozpętali kampanię przemocy wymierzoną w opozycjonistów i ich zwolenników na terenie całego kraju, co może całkowicie wypaczyć przebieg i wynik głosowania. Opozycja utrzymuje, że wyniku działań rządu śmierć poniosło 35 osób, a tysiące zostało zmuszonych do opuszczenia swoich domów.
Jednakże w połowie maja Tsvanigirai zapowiedział, że weźmie udział w drugiej turze wyborów. Ponadto, Tsvangirai przyznał, że MDC prowadzi rozmowy z rządzącą partią ZANU-PF w sprawie powołania gabinetu jedności narodowej. Według lidera opozycji Robert Mugabe utracił kontrolę nad krajem, a faktyczną władzę sprawuje armia.
Na podstawie: mg.co.za, news.bbc.co.uk