Zimbabwe/ Unia Afrykańska odmawia interwencji
Unia Afrykańska odmówiła wezwaniom USA i Wielkiej Brytanii, by zająć się sprawą masowych pacyfikacji dzielnic nędzy, dokonywanych w Zimbabwe na polecenie prezydenta Roberta Mugabe. Rzecznik UA Desmond Orjiako oświadczył, że organizacja ma poważniejsze problemy do rozpatrzenia, a cała sprawa jest wewnętrznym problemem Zimbabwe. Tymczasem wedle szacunków organizacji pozarządowych dach nad głową straciło dotychczas 300 tys. mieszkańców slumsów.
Co najmniej 200 organizacji zajmujących się obroną praw człowieka, w tym „Amnesty International” i „Human Rights Watch” potępiło działania władz Zimbabwe określając je jako rażące naruszenie praw człowieka i godności ludzkiej. Pacyfikację zimbabweńskich slumsów potępiły tez USA i Wielka Brytania. Sekretarz Stanu Condoleezza Rice określiła ją słowami „tragedia”, a jej brytyjski odpowiednik Jack Straw jako „horror”.
Unia Afrykańska odmawia jednak zajęcia się sprawą pacyfikacji na szczycie organizacji przewidzianym na przyszły miesiąc. Jest to zapewne spowodowane faktem, że prezydent Zimbabwe Robert Mugabe ciszy się dość dużą sympatią wśród afrykańskich przywódców ze względu na swe zasługi w walce z kolonializmem i antyzachodnią retorykę.
Decydująca wydaje się jednak postawa sąsiedniej RPA, która od dłuższego czasu roztacza nad zimbabweńskim reżimem swoisty parasol ochronny. Jeszcze kilka dni temu RPA wyraziło swoją „irytację” krytyką jaka spada na Zimbabwe. Bez zmiany postawy tego regionalnego mocarstwa wpłynięcie na reżim Mugabe wydaje się niemożliwe.
Operacja „Przywrócić Porządek” trwa w Zimbabwe od 19 maja. Od ponad miesiąca policja przy użyciu ciężkiego sprzętu niszczy prymitywne lepianki i targowiska stanowiące nieodłączny element pejzażu dzielnic nędzy wielkich miast Zimbabwe. Ich mieszkańcy, których liczba jest szacowana na ok. 300 tys. są przymusowo wysiedlani i osadzani na obszarach wiejskich. Osiedla się ich na leżących odłogiem farmach, w których do 2002 r. zamieszkiwali biali farmerzy wypędzeni przez prezydenta Mugabe i jego partię ZANU-PF. Pacyfikacji slumsów często towarzyszy przemoc wobec opornych – wedle ostrożnych szacunków aresztowano ok. 46 tys. ludzi. Wiadomo na pewno o śmierci trojga dzieci w zniszczonym przez buldożer domostwie.
Pacyfikacja wydaje się mieć dwa cele. Z jednej strony jest to zemsta prezydenta Mugabe na mieszkańcach miast, którzy w ostatnich wyborach parlamentarnych poparli w większości opozycję. Z drugiej zaś rząd oskarża kryminalistów i czarnorynkowych handlarzy z miejskich targowisk o spowodowanie hiperinflacji sięgającej 144%. W ten sposób reżim znalazł nowego kozła ofiarnego, usprawiedliwiając permanentny kryzys gospodarczy.
za BBC i „Mail&Guardian”