"Zuma wróci do sądu jako prezydent RPA"
Najwyższy sąd apelacyjny RPA zadecydował w środę, że proces oskarżanego o korupcję Jacoba Zumy zostanie wznowiony pod koniec sierpnia. Charyzmatyczny przywódca rządzącego Afrykańskiego Kongresu Narodowego (ANC) może być już wtedy jednak prezydentem RPA. Niekończąca się opowieść
Sędzia Leona Theron zadecydowała, że proces Zumy zostanie wznowiony dopiero 25 sierpnia. Oznacza to, że sprawa najprawdopodobniej nie zakończy się przed wyborami parlamentarnymi w RPA, które odbędą się miedzy marcem a lipcem. Wybory te wedle wszelkiego prawdopodobieństwa przyniosą kolejne zwycięstwo ANC i wyniosą Zumę do najwyższych godności w państwie. „Gdy Zuma wróci do sądu w sierpniu to wróci jako prezydent kraju” zapowiada szef partyjnej młodzieżówki, Julius Malema.
W połowie stycznia najwyższy sąd apelacyjny zadecydował o wznowieniu procesu oskarżanego o korupcję Zumy. Wcześniej, we wrześniu 2008 roku, sędzia Chris Nicholson przychylił się do argumentów obrońców Zumy, którzy domagali się umorzenia sprawy ze względów proceduralnych. Uznał, że prokuratura złamała konstytucję nie dając Zumie szansy na złożenie wyjaśnień w sprawie stawianych mu zarzutów korupcyjnych przed wniesieniem oskarżenia. W uzasadnieniu wyroku stwierdził ponadto, że zarzuty, iż prokuratura ścigała Zumę ze względów politycznych nie są całkowicie pozbawione podstaw.
Słowa sędziego Nicholsona, który pośrednio potwierdził zarzuty wobec oskarżanego o inspirowanie śledztwa prezydenta Thabo Mbekiego, spowodowały głęboki kryzys na południowoafrykańskiej scenie politycznej. Kilka dni po jego ogłoszeniu ANC doprowadził do dymisji prezydenta Mbekiego. Zastąpił go sojusznik Zumy, Kgalema Motlanthe, a cała sprawa zakończyła się rozłamem w partii, z której odeszli zwolennicy Mbekiego.
Najwyższy sąd apelacyjny uznał jednak w styczniu, że wyrok Nicholsona zawiera liczne błędy, a sam sędzia mówiąc o politycznej inspiracji śledztwa nie przedstawił żadnych dowodów, i tym samym „przekroczył swe kompetencje”.
Przywódca ANC został w 2005 r. oskarżony korupcję (sprawa dotyczyła rzekomego przyjęcia łapówek od zagranicznych koncernów zbrojeniowych, rywalizujących o kontrakty na dostawy dla armii). Jego doradca finansowy Schabir Shaik został w tej sprawie skazany na 15 lat więzienia. Samego Zumę sąd oczyścił jednak z zarzutów, gdy okazało się, że kluczowe dowody przedstawione przez prokuraturę zostały w nielegalny sposób wyniesione z jego domu i biura przez policyjną jednostkę „Skorpiony”.
Zuma nie składa tymczasem broni i odrzuca wszelkie oskarżenia, twierdząc że są one spreparowane przez jego politycznych wrogów. „To co się tu dzieje wynika z tego, że niektórzy ludzie próbują okryć moją osobę czarnym obłokiem by mnie zdemonizować” mówił tłumom swych zwolenników zgromadzonych pod siedzibą sądu w Pietermaritzburgu. „Jeśli ustąpię będzie to zły precedens (…) nie ustąpię bo żaden sąd nie uznał mnie winnym” dodał.
Prawnicy Zumy zwrócili się ponadto do sądu konstytucyjnego - najwyższego organu sądowniczego w RPA. Jeżeli przychyli się on do jego argumentów to sprawa zostanie umorzona jeszcze przed 25 sierpnia.
Kontrowersyjny trybun ludowy
Jacob Zuma przez wiele lat był zastępcą prezydenta Thabo Mbekiego partii i rządzie. Dla wielu było oczywiste, że w naturalny sposób zastąpi prezydenta, gdy upłyną jego dwie przewidziane konstytucją kadencje. Gwarantować miała to poza tym olbrzymia osobista popularność Zumy. Dzięki osobistej charyzmie oraz mocno lewicowej i egalitarystycznej retoryce zyskał on sobie ogromne poparcie w zmęczonym kosztami systemowej transformacji społeczeństwie. Popiera go całe lewicowe skrzydło partii m.in. liga młodych ANC, autonomiczna partia komunistyczna (SACP) i główne centrale związkowe.
Błyskotliwa kariera Zumy załamała się jednak w 2005 r., gdy został oskarżony o korupcję, a chwile potem o gwałt na długoletniej przyjaciółce rodziny. Oba zarzuty kosztowały go utratę kolejno stanowiska wiceprezydenta i wiceprzewodniczącego ANC.
W obu tych sprawach Zuma konsekwentnie utrzymywał, że jest niewinny, a oskarżenia są motywowane politycznie. Tajemnicą poliszynela było bowiem, że prezydent Mbeki – wyniosły salonowy polityk z liberalnymi poglądami na gospodarkę - niechętnie widzi charyzmatycznego i lewicującego Zumę jako swego następcę. Poza tym Zuma z powodu plemiennego pochodzenia (jest Zulusem) jest przez wielu w ANC traktowany jako „obcy”. Tradycyjną elitę tej partii stanowią bowiem członkowie plemienia Xhosa (z niego wywodzili się m.in. Nelson Mandela i Thabo Mbeki).
W maju 2006 r. Zuma został oczyszczony z zarzutu gwałtu, a wkrótce później upadła sprawa o korupcję. W rezultacie uważany za całkowicie pogrążonego polityk odzyskał stanowisko wiceprzewodniczącego ANC i stanął do walki o przywództwo w partii. Zdobył je w grudniu 2007 r., stając się murowanym kandydatem do objęcia stanowiska prezydenta RPA w 2009 r. Od obalenia systemu Apartheidu w 1994 r., ANC w cuglach zwycięża bowiem wszystkie wybory.
W listopadzie 2007 r. Sąd Najwyższy podtrzymał jednak sprzeciw wniesiony przez prokuraturę przeciwko wcześniejszym orzeczeniom, które uniemożliwiały oskarżycielom korzystanie z dokumentów skonfiskowanych Zumie. Sprawa została wznowiona.
Na podstawie: news.bbc.co.uk, mg.co.za