Ceny złota powyżej 1000 USD za uncję
- Michał Fronc, Jarosław Fronczak, DM TMS Brokers S.A.
W ubiegłym tygodniu obserwować można było kluczowe poziomy cen na rynku złota. Kurs tego kruszcu wybił się górą z budującej się od początku tego roku formacji trójkąta, dając sygnał do dalszych wzrostów. Cena złota w kolejnych dniach kontynuowała zwyżkę, przebijając na początku obecnego tygodnia psychologiczną barierę 1000 USD za uncję.
Wzrost ceny tego kruszcu o blisko 7% dokonał się w reakcji na rosnące obawy wśród inwestorów, związane z pojawieniem się w przyszłości wysokiej inflacji w USA spowodowanej przez gigantyczne kwoty z pakietów stymulujących wpompowanych w gospodarkę. Rosnący popyt na złoto będące alternatywną dla pieniądza, wyprzedził zwyżkę notowań eurodolara, a kurs tej pary walutowej wzrósł na początku obecnego tygodnia do blisko 1,4500.
Na początku ubiegłego tygodnia ceny ropy naftowej typu Brent zanotowały znaczący spadek z poziomu około 73 dolarów za baryłkę do niespełna 70 USD. Spadek ten był spowodowany zniżkami na giełdach azjatyckich i europejskich na fali obaw inwestorów o tempo wychodzenia globalnej gospodarki z recesji. Istotny był tutaj ponad 6,5-procentowy spadek głównego indeksu giełdy w Szanghaju, który pośrednio postawił pod znakiem zapytania szacunki tempa wzrostu chińskiej gospodarki oraz popytu na nośniki energii. Chiny to jeden z największych konsumentów ropy, wobec czego wszelkie informacje z tamtejszego rynku są przedmiotem dużego zainteresowania inwestorów na rynku „czarnego złota”. I tak też wtorkowe pozytywne dane makroekonomiczne, dotyczące chińskiego indeksu nastrojów PMI w przemyśle pociągnęły ceny ropy w górę do nieco ponad 70 dolarów za baryłkę. Wzrost ten nie zdołał się jednak utrzymać nawet do końca dnia, a notowania „czarnego złota” kontynuowały sadki aż do poziomu 66 dolarów pod koniec tygodnia. W piątek bowiem na rynek napłynęły niejednoznaczne dane z amerykańskiego rynku pracy (m.in. wzrost stopy bezrobocia do poziomu 9,7%), które doprowadziły do zniżki kursu eurodolara i spadku cen ropy.
W tym tygodniu odbędzie się w Wiedniu spotkanie przedstawicieli państw członkowskich Organizacji Państw-Eksporterów Ropy Naftowej (OPEC) w celu ustalenia polityki wydobycia surowca na kolejny kwartał. Rynek oczekuje, iż dotychczasowe poziomy wydobycia zostaną utrzymane. Może to oznaczać w najbliższym czasie stabilizację cen ropy w okolicach 70 dolarów za baryłkę.
Na początku minionego tygodnia cena miedzi ustanowiła tegoroczne maksimum, jednak szybko zaczęła zniżkować wraz z rosnącymi obawami o tempo wychodzenia światowej gospodarki z kryzysu. W środku minionego tygodnia ceny miedzi spadły do poziomu najniższego od dwóch tygodni wraz z narastającym niepokojem o przyszły popyt oraz nieustannie zwiększającymi się zapasami tego metalu w magazynach monitorowanych przez Londyńską Giełdę Metali (LME). W drugiej części tygodnia jednak ceny miedzi i innych metali przemysłowych rosły w ślad za tracącym na wartości dolarem, który uatrakcyjniał ceny tego metalu dla inwestorów zagranicznych. Nastroje na rynku miedzi zostały dodatkowo wsparte przez zapewnienia chińskiego urzędu regulacyjnego, że tamtejszy rynek jest stabilny. W dalszym ciągu wielu uczestników rynku uważa, że obecnemu poziomowi cen miedzi nie odpowiada popyt realny, dlatego też prędzej czy później spodziewają się nadejścia korekty na tym rynku.
W minionym tygodniu intensywne wzrosty (o blisko 16%) odnotowały także ceny srebra. Zwiększone zainteresowanie tym metalem związane jest przede wszystkim z nadziejami na szybsze tempo ożywienia gospodarczego. W zeszłym tygodniu notowania srebra zostały także wsparte przez napływające komentarze ze spółek Intel oraz Dell, które prognozują wzrost sprzedaży w kolejnych kwartałach (kruszec ten jest powszechnie wykorzystywane w przemyśle elektronicznym m.in. produkcji procesorów). Ze względu na swoją specyfikę i zastosowanie srebro jest przede wszystkim metalem przemysłowym, dlatego wraz z kolejnymi oznakami powrotu globalnej gospodarki na ścieżkę wzrostu, cena tego metalu będzie także wzrastać. Obecnie obserwować można rosnący udział popytu przemysłowego w całym popycie na srebro, o czym świadczy wzrost korelacji pomiędzy cenami tego metalu a cenami miedzi (z 10% w I kwartale bieżącego roku do 74% w lipcu).
W opinii wielu inwestorów perspektywy rynku platyny nie wyglądają zachęcająco. Ponad połowę popytu na ten metal stanowi zapotrzebowanie ze strony producentów samochodów (kruszec ten wykorzystywany jest m.in. w produkcji katalizatorów). Sektor motoryzacyjny mocno ucierpiał z powodu kryzysu, a póki co na horyzoncie nie widać znaczących oznak poprawy sytuacji producentów aut. Dodatkowo negatywnie na rynek platyny wpłynęła informacja, że Toyota planuje zredukować produkcję o około 7000 tys. aut lub 7% globalnej produkcji.
Na rynku produktów rolnych – soi oraz kukurydzy obserwować można było w zeszłym tygodniu spadki, a ich ceny spadły w piątek do kilkumiesięcznych minimów. Wcześniej przez kilka tygodni obserwować można było pewną nerwowość na tym rynku związaną z obawami, że plony mogą zostać ograniczone z powodu wczesnych przymrozków. Jednak wraz z napływem prognoz meteorologicznych zapowiadających korzystną dla upraw pogodę, inwestorzy uznali, że zagrożenie minęło i spodziewają się rekordowo wysokich plonów, co przekłada się na obecny spadek cen tych produktów.