Dziś drugi odczyt PKB w USA
- Łukasz Wróbel, Emil Szweda, Open Finance
Nie o 1,9 lecz o 2,7 proc. ma wzrosnąć amerykański PKB w II kwartale. Stawiałoby to w nieciekawym świetle gospodarkę strefy euro, która rozwija się znacznie wolniej. W tle danych makroekonomicznych wypływa więc temat notowań walutowych. Już wczoraj na konferencji RPP mówiono o potencjalnych skutkach rozdźwięku między amerykańską i europejską gospodarką, która może skutkować umocnieniem dolara, a przez to osłabieniem złotego (o tym mówiono w kategorii hipotez). Co prawda mogłoby to wywrzeć ozdrowieńczy wpływ na kondycję i polskich i europejskich eksporterów, ale także odbić się na kredytobiorcach. Już teraz Polacy są winni bankom ok. 40 mld franków szwajcarskich, co oznacza, że kupujemy co miesiąc ok. 1,4 mld franków aby spłacić raty. W swojej masie te pojedyncze transakcje mogą wcześniej czy później wpłynąć na notowania CHF/PLN.
Inwestorzy nie chcą handlować akcjami nie tylko na warszawskiej giełdzie, bowiem problem niskich obrotów dotyka również Wall Street oraz rynki Europy Zachodniej. Niepewna przyszłość największych gospodarek utrudnia lokowanie pieniędzy także na rynku długu, gdzie rentowność obligacji państwowych jest coraz niższa, natomiast obligacje komercyjne ze względu na rosnący odsetek bankrutujących firm są zbyt ryzykowne. Według ostatniego raportu Merrill Lynch zarządzający funduszami inwestycyjnymi na świecie zaparkowali w gotówce w tym roku już ponad 5 proc. wartości portfeli - takiej masowej awersji do ryzyka nie obserwowaliśmy od zamachów terrorystycznych z 11 września 2001 r. W środę w USA przeważali jednak kupujący akcje i indeksy zyskały na wartości ok. 0,8 proc., ale już w Azji zdania były bardziej podzielone, bo NIKKEI wzrósł zaledwie o 0,1 proc.