Dziś inflacja w Stanach. Kryzys bliżej Polski
- Łukasz Wróbel, Emil Szweda, Open Finance
Europejski Bank Centralny pożyczył bankowi centralnemu Węgier 5 mld euro, aby ten mógł poprawić płynność walutową w węgierskim systemie finansowym. O tym, że taka pomoc będzie wcześniej czy później potrzebna spekulowano od dłuższego czasu. Węgrzy - podobnie jak klienci banków w innych krajach - w przeszłości bardzo chętnie sięgali po kredyty w walutach obcych, które były niżej oprocentowane niż pożyczki w forintach. Spadek notowań forinta, który może być powodowany m.in. brakiem płynności na rynku walutowym, uderza więc po kieszeni zadłużonych Węgrów. Dziś poznamy inflację w USA. Nie brak głosów sugerujących, że pompowanie pieniędzy w system finansowym skończy się w końcu wzrostem inflacji, ale raczej nie teraz. Będzie też znana dynamika produkcji w Stanach oraz liczba nowych zasiłków dla bezrobotnych.
Giełdy zagraniczne
Po wzroście podczas pierwszych dwóch sesji w tym tygodniu o 14 proc. NIKKEI oddał w środę 11,5 proc. Kilka godzin wcześniej amerykańskie indeksy kończyły równie silnymi spadkami - DJIA stracił na wartości 7,9 proc., NASDAQ 8,5 proc. a indeks szerokiego rynku obniżył się o 9 proc. Spośród 30 największych spółek tylko Coca-Cola poprawiła notowania z poprzedniej sesji, ponieważ inwestorzy wynagrodzili koncern za dobre wyniki uzyskane w III kw. Wiele danych wskazuje, że spadek wydateków konsumentów w Stanach już się daje boleśnie we znaki przedsiębiorcom, a dodatkowe trudności związane z uzyskaniem kredytów i niechęć banków do pożyczania pieniędzy sobie nawzajem tylko pogarszają trudną sytuację. W czwartek wyniki kwartalne opublikują ważne banki - Citigroup i JPMorgan.
Prognoza giełdowa
Spadki na giełdach amerykańskich robią wrażenie, podobnie jak głęboka przecena w Azji. Kontrakty na indeksy giełd europejskich spadają, również kontrakty na amerykańskie indeksy zniżkują w handlu przedsesyjnym (o ok. 1 proc.).
Wszystko to przełoży się zapewne na nieudany początek notowań w Warszawie, ale trzeba pamiętać, że już wczoraj ponieśliśmy znaczące straty. Więc nie armagedon dziś nam grozi, ale dokończenie wczorajszej przeceny. Oczywiście na tak zmiennych rynkach trudno prognozować co przyniesie dzień, ale któraś fala wyprzedaży okaże się kiedyś tą ostatnią. Dopóki jednak wartość kontraktów na indeksy przewyższa wartość samych indeksów optymizm inwestorów wciąż wydaje się być zbyt duży by mogło dojść do odbicia.
Waluty
Kontynuacja paniki na rynkach akcji sprawiła, że na całym świecie inwestorzy poszukiwali walut państw najmniej wrażliwych na skutki kryzysu finansowego. Zyskały na tym przede wszystkim jen oraz amerykański dolar - kurs eurodolara spadł w czwartek rano o 1,6 proc. do 1,338 USD, czyli najniższego poziomu od sierpnia 2007 r. Złotówka znalazła się pod silną presją sprzedających, ponieważ kapitał z naszego regionu wycofywali inwestorzy zaniepokojeni wprowadzeniem Węgier i Ukrainy na listę krajów zagrożonych negatywną oceną kredytowej przez agencję ratingową Standard&Poor's. Węgry zwróciły się o pomoc finansową do międzynarodowych instytucji i szybko uzyskały wsparcie z ECB w wysokości 5 mld euro. Euro kosztowało rano 3,54 PLN, frank szwajcarski 2,31 PLN, a dolar 2,65 PLN.
Surowce
W czwartek rano za jedną baryłkę ropy naftowej płacono już 72,2 USD. Ruchy cen surowców bardzo wiernie oddają w ostatnich dniach zmiany z rynku akcji i pokazują, że ryzyko, niepewność i zmienność wciąż są największym wrogiem inwestorów. Po bardzo słabych danych o kondycji amerykańskiego popytu wewnętrznego (sprzedaż detaliczna w III kw. silnie spadała) w czwartek poznamy tygodniową zmianę zapasów energetycznych USA i stopień wykorzystania mocy przerobowych w rafineriach, która prawdopodobnie spadła poniżej 78 proc. Tonę miedzi wycenia się na ok. 4650 USD, a złoto na 840 USD za uncję. Wczoraj jeden z największych koncernów metalowych Rio Tinto poinformował, że w związku ze spadkiem zamówień w Chinach zmuszony będzie przełożyć wyjście z inwestycji wartych 10 mld USD.