Obama w Kopenhadze: Porozumienie niedoskonałe, ale przyjmijmy je
- IAR
Stany Zjednoczone będą kontynuowały walkę ze zmianami klimatu, bez względu na to, co stanie się w Kopenhadze - oświadczył amerykański prezydent Barack Obama. Jest on jednym ze 120 przywódców, którzy w duńskiej stolicy negocjują porozumienie klimatyczne.
Obama powiedział, że przyjechał do Kopenhagi, by działać, a nie rozmawiać. Stwierdził, że dotychczasowe projekty porozumienia nie są doskonałe, ale zaapelował do światowych przywódców o jego przyjęcie. Zdaniem Obamy, alternatywą jest cofanie się do tych samych podziałów, które istnieją od czterech lat. "W tym czasie zagrożenie zmianami klimatu będzie coraz większe, aż staną się one nieodwracalne" - powiedział prezydent Stanów Zjednoczonych.
Barack Obama powtórzył, że jego kraj jest gotów ograniczyć emisję dwutlenku węgla do atmosfery o 17 procent do 2020 roku i o ponad 80 procent do 2050 roku. Kraje Unii Europejskiej twierdzą, że to zbyt mało i proponują obniżkę o 20 procent do 2020 roku.
Amerykański prezydent podtrzymał też deklarację, że jego kraj aktywnie włączy się w pomoc finansową na walkę z ociepleniem w krajach rozwijających się. Według obecnych projektów, kraje te miałyby co roku dostawać 100 miliardów dolarów. Barack Obama zapowiedział też, że Stany Zjednoczone wezmą udział w stworzeniu funduszu szybkiego startu dla krajów rozwijających się. W 2012 roku miałby on wynieść 10 miliardów dolarów.