Ratunek dla AIG zamiast niższych stóp
- Przemysław Kwiecień, X-Trade Brokers
Rozwój wydarzeń na rynkach od weekendu jest naprawdę szybki. Jeszcze w weekend amerykański ubezpieczyciel AIG był na drugim planie. Otrzymał co prawda linię kredytową na 20 mld USD, jednak nie mówiło się otwarcie o jego bankructwie. Wczoraj amerykańskie władze postanowiły nie ryzykować i udzieliły AIG dwuletniej pożyczki na kwotę 85 mld USD w zamian za przekazanie 80% akcji i zmianę kierownictwa spółki.
Taki ruch przyczynił się do natychmiastowej poprawy sentymentu rynkowego – indeksy, które właśnie pikowały po decyzji Fed ws. stóp zdołały wyjść nad kreskę, silne odreagowanie widoczne było również na rynku walut. Dlaczego amerykańskie władze zdecydowały się na ratunek AIG a pozwoliły zbankrutować Lehmanowi? Wydawało się oczywistym, iż upadek AIG miałby ogromne konsekwencje dla wielu rynków i najwyraźniej uznano, iż koszty ratowania firmy będą mniejsze niż potencjalne straty. Los firmy ubezpieczeniowej nie będzie jednak wiele lepszy. Musi ona pozbywać się aktywów aby spłacać zaciągniętą pożyczkę.
Innym wydarzeniem, które poprawiło nastroje rynkowe była sprzedaż części Lehmana brytyjskiemu Barclays Plc, który w weekend nie zdecydował się na kupno całego banku. Dzięki temu Barclays nie obciąży swojego bilansu „toksycznymi” aktywami, trudnymi do spieniężenia. Dla rynku jest to mimo wszystko dobra wiadomość, gdyż oznacza, iż w masie upadłościowe banku pojawi się gotówka.
W tej sytuacji decyzja Fed o pozostawieniu stóp na niezmienionym poziomie (oraz podobna podjęta przez Bank Japonii) jest jak najbardziej zrozumiała. Ewentualna obniżka miała mieć głównie efekt psychologiczny, uspakajający rynek. W momencie, gdy mamy do czynienia z planem ratunkowym dla AIG taki impuls nie jest potrzebny.
Dziś o godzinie 14.30 podane będą sierpniowe dane dotyczące rozpoczętych budów w USA oraz pozwoleń na budowę. Rynek w obydwu przypadkach oczekuje spadków – do odpowiednio 950 i 925 tys. W ostatnich miesiącach te dane budziły nieco mniejsze zainteresowanie rynku, jednak może to ulec zmianie. Choć na ożywienie w tym sektorze trudno liczyć, sama stabilizacja oznaczałaby widoczny kres dla spadku wartości instrumentów opartych o nieruchomości.