Statek z wielką kopułą płynie by przykryć wyciek ropy
- 
IAR
 
Na miejsce katastrofy ekologicznej w Zatoce Meksykańskiej płynie statek ze specjalnym urządzeniem, które ma zbierać ropę, wydobywającą się z odwiertu na głębokości półtora kilometra.
Koncern BP liczy, że uda mu się  w ten sposób  ograniczyć skutki skażenia.
 
Statek z wysoką na 4 piętra, ważącą ponad 100 ton stalową kopułą w najbliższym czasie dotrze do miejsca gdzie 22 kwietnia zatonęła platforma naftowa Deepwater Horizon. Miejsce to znajduje się 80 kilometrów od wybrzeża Luizjany. Tam właśnie kopuła zostanie spuszczona na głębokość półtora kilometra i przykryje największy z podwodnych wycieków.
Zbierająca się w kopule ropa  będzie pompowana do pływającego na powierzchni  tankowca. Rozwiązanie to  nigdy wcześniej nie było stosowane na tak dużej  głębokości. Jeśli się  powiedzie, operacja zostanie powtórzona w miejscu drugiego  wycieku.
 
Wcześniej pracownikom BP udało się zatamować trzeci -  najmniejszy   wyciek. Ilość ropy wydobywającej się z podwodnego szybu jednak się nie   zmniejszyła i nadal wynosi 800 tysięcy ton dziennie. Jak dotąd  niewielkie ilości  ropy dotarły do wysepek Breton i Chandeleur. Plama z  większą koncentracją ropy  znajduje się dalej od wybrzeża i w  najbliższych dniach nie powinna się do niego  zbliżyć. 
 


 Świat 
 Amerykańska ambasada na Kubie ponownie otwarta