Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home Świat Ameryka Północna USA: 2,58 miliona ludzi straciło pracę, najgorszy rok od 1945

USA: 2,58 miliona ludzi straciło pracę, najgorszy rok od 1945


12 styczeń 2009
A A A

Wydarzeniem końca tygodnia były dane o amerykańskim rynku pracy. Okazało się, że w sektorze pozarolniczym w grudniu ubyło 524 tysięcy miejsc pracy, a stopa bezrobocia wzrosła do 7,2 procent osiągając 15-letnie maksimum. To już zdecydowanie więcej niż przewidywały oficjalne prognozy (7 procent). Podsumowując: pracę w 2008 roku straciło 2,58 miliona osób, więc był to najgorszy rok dla rynku pracy w USA od 1945 roku. Żeby było ciekawiej Stowarzyszenie Detalistów postraszyło, że sprzedaż świąteczna spadła w ostatnich dwóch miesiącach 2008 najbardziej od 1970 roku. Sprzedaż w święta był ostatnim bastionem byków w walce z ogólno odczuwalną recesją, a może się okazać, że zamiast ją odwołać wyraźnie ją potwierdzi.

Rynkowa reakcja była wręcz całkowicie odwrotna niż książkowe podejście. Tak złe dane powinny oznaczać spadki, a tymczasem widać było, że na popularności wśród inwestorów zyskuje nowatorskie podejście, że „im gorzej, tym lepiej”, bo gorsze dane to większe pakiety stymulujące gospodarkę, czyli kolejne miliardy państwowych dotacji dla wszystkich. Takie zachowanie, jak pokazały kolejne minuty, było pułapką.

Zachodnie parkiety żwawo ruszyły na północ i notowały wzrosty, by po chwili z jeszcze większą dynamiką pogrążać się w… spadkach. Nasz rynek również oddał się tej zabawie, choć wzrost oznaczał u nas tylko zmniejszenie spadków, ale już pogorszenie nastrojów oznaczało przełamanie sesyjnych minimów i końcówkę na 2,5 procentowym minusie. Identyczne spadki zaserwowali sobie Amerykanie przez co cały tydzień zakończyli obniżką o 5 procent.