Wyhamowanie wzrostów na światowych giełdach
- Michał Fronc, Joanna Pluta, DM TMS Brokers S.A.
Wczorajszą sesję w USA indeksy rozpoczęły na plusie, jednak wzrosty były umiarkowane, pomimo lepszych od oczekiwań wyników spółek, których część została opublikowana jeszcze przed sesją. Dow Jones zwyżkował na zamknięciu o 0,77%, S&P 500 o 0,36%, a technologiczny Nasdaq zyskał 0,36%. Początkowo indeksy były ciągnięte w dół przez spółki z sektora detalicznego, banki oraz producentów sprzętu komputerowego. Tendencja spadkowa wiązała się również z oczekiwaniem inwestorów na przemówienie Bena Bernanke, w którym to szef Fed powiedział, że w drugiej połowie roku prognozowany jest niewielki wzrost gospodarczy.
Na giełdach w Azji dominowały wzrosty w ślad za siódmą z rzędu zwyżkową sesją w USA. Tokijski indeks Nikkei 225 po spadkowym początku zakończył dzień z zyskiem na poziomie 0,74%. Spółka Sapporo Holdings wzrosła o 3,2% po informacji, że przekroczyła ona próg rentowności w pierwszym półroczu, podczas gdy do tej pory oczekiwano straty operacyjnej na poziomie 2 mld jenów (21 mln USD). Po drugiej stronie rynku znalazły się spółki – eksporterzy m.in. Sony, które traciły w ślad za umacniającym się jenem. Koreański indeks KOSPI wzrósł dziś o 0,34%. W centrum uwagi inwestorów na giełdzie w Seulu znajdowała się spółka LG Electronics, która zanotowała w drugim kwartale wzrost zysku operacyjnego, dzięki zwiększonej sprzedaży telefonów komórkowych oraz telewizorów płaskoekranowych.
Wczorajszą sesję w Europie większość giełd zakończyła na plusie. Na wartości zyskiwały głównie spółki surowcowe w ślad za rosnącymi cenami ropy naftowej oraz miedzi. W górę indeksy ciągnęły również spółki ubezpieczeniowe m.in. Generali oraz Axa, które wzrosły o odpowiednio: 3,7% oraz 3,4%. Wśród spółek najmocniej tracących na wartości znalazły się banki oraz fiński producent telefonów komórkowych firma Nokia.
Na rynku krajowym WIG 20 zakończył notowania powyżej poziomu 2000 pkt. Dzisiejszą sesję większość indeksów w Europie rozpoczęła od spadków. Zahamowany dalszy wzrost kursu EUR/USD oraz umacniający się jen świadczyć mogą o tym, że rynek potrzebuje chwili oddechu, a w najbliższych dniach możliwe jest lekkie odreagowanie po intensywnych wzrostach.