Wzrost awersji do ryzyka wśród inwestorów
- Michał Fronc, DM TMS Brokers S.A.
Wczorajszą sesję giełdy na Wall Street rozpoczęły na plusach jednak wraz z postępem sesji sukcesywnie schodziły w dół, kończąc ostatecznie dzień poniżej poziomu poprzedniego zamknięcia. Indeks Dow Jones spadł o 1,08%, S&P 500 o 1,42%, natomiast technologiczny Nasdaq stracił 1,57%. Na rynku ponownie widać wzrost awersji do ryzyka, czego wyrazem jest m.in. zwyżka indeksu VIX w okolice poziomu 34. Pokazuje to, że inwestorzy spodziewają się w najbliższym czasie większej zmienności na rynku.
Negatywnie na nastroje wśród globalnych inwestorów wpłynęły także informacje o planowanym zaostrzeniu regulacji na rynkach finansowych. Niemiecki rząd już teraz zakazał niezabezpieczonej krótkiej sprzedaży denominowanych w euro obligacji skarbowych, CDSów bazujących na tych obligacjach oraz akcji 10 największych niemieckich banków i ubezpieczycieli. Zakaz będzie funkcjonował od dzisiaj do 31 marca 2011 r. Z kolei amerykańskie władze po ostatniej wpadce nowojorskiej giełdy, która doprowadziła do silnej przeceny na rynku, przymierzają się do wprowadzenia zakresu dopuszczalnych zmian, którego przekroczenie zawieszałoby na pewien czas notowania. Natomiast już za kilka dni w amerykański Senacie odbędzie się głosowanie nad głośną reformą finansową. Najsłabiej poradziły sobie wczoraj akcje spółek finansowych oraz technologicznych, straciły m.in. Bank of America (-2,45%), Goldman Sachs (-3,7%).
Pogorszenie nastrojów oraz rosnącą awersję do ryzyka obserwować można było także na dzisiejszej sesji azjatyckiej. Tokijski indeks Nikkei 225 spadł o 0,54%. Na giełdzie w Szanghaju przeważyły dziś obawy związane z zaostrzaniem polityki pieniężnej, co zepchnęło ostatecznie indeks Shanghai Composite poniżej poziomu poprzedniego zamknięcia.
Wprowadzenie surowszych regulacji rynkowych przez niemieckie władze zostało także odebrane negatywnie przez inwestorów europejskich. Od rana indeksy giełd Starego Kontynentu zniżkują, a wśród liderów spadków znajduje się WIG20. Niepokój na rynku rośnie, a oliwy do ognia dolewają dodatkowo wypowiedzi znanych ekonomistów m.in. N. Roubiniego, który uważa, że obecnie rozpoczyna się druga faza kryzysu.