Argentyna-Meksyk/ Zakończenie wizyty argentyńskiej pary prezydenckiej w Meksyku
- Łukasz Maślanka
Prezydent Argentyny Néstor Kirchner wrócił 1 sierpnia do Buenos Aires, kończąc trzydniową wizytę w Meksyku. Do Kraju Azteków przybył w towarzystwie małżonki, którą przedstawiał jako gwarancję bezpieczeństwa zagranicznych inwestycji w Argentynie.
Cristina Kirchner jest sondażową faworytką w zaplanowanych na 28 października wyborach prezydenckich. Korzystając z pozycji Pierwszej Damy, odbywa wiele wizyt zagranicznych, w trakcie których stara się zdobyć przychylność poszczególnych rządów. W zeszłym tygodniu odwiedziła Hiszpanię i zachęcała tamtejszych inwestorów, aby zaufali gospodarce jej kraju.
Analogiczne spotkania miały miejsce w Meksyku. Ostatni dzień wizyty Kirchnerów poświęcony był prawie w całości kwestiom ekonomicznym. Para prezydencka otrzymała od przedsiębiorców meksykańskich obietnice zainwestowania w gospodarkę Argentyny około miliarda dolarów na przestrzeni trzech lat.
Spotkania z biznesmenami odbyły się w apartamentach ambasady argentyńskiej w Ciudad de México. Najważniejszym gościem był Carlos Slim, znajdujący się na czołowym miejscu listy najbogatszych ludzi świata. Sprawuje kontrolę nad kilkoma wielkimi koncernami przemysłu Hi-Tech działającymi na rynku argentyńskim, takimi jak CTI, czy Telmex. W podzięce za półgodzinną, osobistą audiencję Cristina Kirchner otrzymała od niego ogromny bukiet róż, zaś dyplomaci ze świty prezydenta Argentyny laptopy rejestrujące odręczne pismo.
Dziennikarze meksykańscy złośliwie odnotowali, że dziesiątki policjantów ochraniających Slima silnie kontrastowało z niewielką obstawą argentyńskich gości. Carlos Slim miał okazję już spotkać Cristinę Kirchner w czasie swojej wizyty w Buenos Aires, w kwietniu 2006 roku. Uczestnicy spotkania przekazali argentyńskiemu dziennikowi La Nación, że biznesmen bardzo chwalił gospodarkę tego kraju a także rząd, który prowadzi, według niego, mądrą politykę ekonomiczną.
Informator gazety zdradził również, że inwestycje meksykańskie w Argentynie mają w ciągu paru lat osiągnąć poziom 2 miliardów dolarów. Później jednak zreflektował się i zmniejszył tę sumę o połowę. Spotkanie prezydenckiej pary z ludźmi biznesu zakończyło się uroczystym obiadem w ogrodzie poselstwa. Podano amerykańską wołowinę z Kansas, meksykańskie chorizos, oraz argentyńskie wino z regionu Río Negro.
Wraz z prezydentem, jego małżonką, doradcami i Carlosem Slimem posiłek spożyli także inni przedsiębiorcy. Wśród nich Carlos Salazar i José Antonio Fernández z koncernu Femsa Coca-Cola (latynoskiego oddziału giganta), którzy oświadczyli zebranym, że mają zamiar dokonać w najbliższym czasie poważnych inwestycji w sektorze browarniczym. Obecni byli także reprezentanci takich firm jak: Alfa, de Bimbo, Cemex i Televisa.
Néstor Kirchner połączył promowanie argentyńskiego biznesu ze staraniem o uzyskanie przychylności zagranicznych polityków oraz inwestorów dla kandydatury swej żony na urząd prezydenta w październikowych wyborach. W czasie rozmów nieoficjalnych, a także na śniadaniu z przedstawicielami Meksykańskiej Izby Handlowej zapewniał, że Cristina Kirchner na fotelu szefa państwa jest gwarantem stabilności i przewidywalności południowej republiki.
Poranne spotkanie było również dla odchodzącego prezydenta okazją do wymienienia wszystkich jego ekonomicznych i politycznych osiągnięć. Zaraz potem przytoczył hasło wyborcze swojej żony: "To dopiero początek". Stwierdził, że 10 grudnia, gdy Cristina Kirchner zostanie zaprzysiężona "Argentyna wyjdzie z piekła i zacznie kroczyć ścieżkami czyśćca". Dodał, że państwo wymaga głębokiej reformy instytucjonalnej. Zastrzegł jednak, że jest to jego prywatna opinia, chociaż głęboko wierzy, że do takiej przemiany dojdzie.
Przypominające wykład uniwersytecki przemówienie prezydenta Argentyny zakończyło się indywidualnymi pytaniami przedsiębiorców do głowy państwa. Wśród nich nie brakowało i tych trudnych na przykład o to, jakie widzi rozwiązanie kryzysu energetycznego, w którym znalazł się jego kraj. Kirchner nie udzielił bezpośredniej odpowiedzi, ograniczając się do stwierdzenia: "Nie mamy do czynienia z kryzysem, lecz ze wstrząsami rozwojowymi i mam nadzieję, że tego typu pytania będą mogły być zadawane mojej małżonce w 2010 roku". Słuchacze żywo reagowali na barwny styl dyskutowania prezydenta, raz po raz wybuchając śmiechem. Nie brakowało jednak i braw.
Komentatorzy nie są zgodni w swoich opiniach na temat polityki zagranicznej obecnego prezydenta. Część z nich uważa, że to dobrze, iż argentyńska gospodarka jest tak silnie promowana na arenie międzynarodowej. Inni jednak sądzą, że Néstor Kirchner posuwa się do swego rodzaju akwizytorstwa politycznego.
Kontrowersyjny jest również fakt tak silnego wykorzystywania swej wysokiej pozycji przez Cristinę Kirchner dla zwiększenia szans na zwycięstwo w wyborach prezydenckich. Prasa obu krajów zgryźliwie komentuje, że Pierwsza Dama Argentyny pojawiała się w co drugim zdaniu wypowiadanym przez swego męża, nawet wtedy, gdy nie miała ona żadnego związku z omawianą kwestią.
Na podstawie: www.lanacion.com.ar, www.infolatam.com, www.eluniversal.com.mx