Argentyna-Urugwaj/ Fabryka celulozy największym problemem w relacjach dwustronnych
Już od dwóch lat, budowana w Urugwaju fabryka miazgi celulozowej, stanowi największy problem w relacjach dwustronnych między oboma krajami. Po raz kolejny, w wyniku blokad dróg przeprowadzanych przez argentyńskich rolników, rozmowy zmierzające do jego rozwiązania, zostały zawieszone.
Spór o położoną po urugwajskiej stronie granicznej rzeki Urugwaj, fabrykę miazgi celulozowej, zaognił się z chwilą wizyty prezydenta Stanów Zjednoczonych, Georga W. Busha, w Montevideo. Argentyńscy rolnicy, domagający się przerwania inwestycji, po raz kolejny zablokowali mosty i drogi dojazdowe do granicy, paraliżując całkowicie przygraniczny ruch turystyczny między państwami.
Na wspólnej konferencji prasowej przywódców USA i Urugwaju, prezydent Tabare Vazquez zapowiedział, że „tak długo, jak drogi będą blokowane, nie będzie żadnych rozmów”. „Ale jak tylko się skończą, będziemy starali się znaleźć razem z naszymi argentyńskimi braćmi rozwiązanie dla tej trudnej sytuacji”, podkreślił. Jednocześnie wyraził ubolewanie, że rząd prezydenta Nestora Kirchnera nie robi nic, aby przeciwdziałać blokowaniu dróg i w ten sposób popiera protestujących. Montevideo szacuje, że straty wywołane działaniami argentyńskich rolników, przyniosły urugwajskiej gospodarce straty rzędu 500 milionów dolarów.
Spór, stanowiący największy problem w relacjach dwustronnych między oboma państwami, wybuchł dwa lata temu, gdy fiński koncern Metsa-Botnia, wespół z hiszpańskim Ence, rozpoczęły budowę wielkiej fabryki celulozy, która produkować ma 1,5 miliona ton miazgi celulozowej rocznie. Inwestycja, warta 1,7 miliarda dolarów, jest największą inwestycją przemysłową w historii Urugwaju i jest popierana przez Unię Europejską oraz Bank Światowy.
Przeciwko zakładowi protestują, wspierani przez ekologów, argentyńscy rolnicy z prowincji Entre Rios, którzy obawiają się, że budowana fabryka doprowadzi do degradacji środowiska. Ich zdaniem szczególnie zagrożona jest rzeka Urugwaj, główne źródło wody pitnej w regionie. Twierdzą ponadto, że przeprowadzone przez Bank Światowy i Unię Europejską, ekspertyzy ekologiczne są nieobiektywne i powinny zostać powtórzone przez niezależnych specjalistów w tej dziedzinie.
Na wniosek Argentyny sporem zajął się Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości w Hadze. Buenos Aires twierdzi, że Montevideo nie wywiązuje się z umowy z 1975 roku dotyczącej granicznej rzeki Urugwaj i w swoich decyzjach nie bierze pod uwagę interesu argentyńskich rolników. Z kolei Urugwaj zdecydował się na oddanie sporu pod arbitraż w ramach Mercosur. Swoje dobre usługi zaproponował także król Hiszpanii, Juan Carlos.
Sytuacja wygląda dość poważnie, nic jednak nie zwiastuje szybkiego jej zakończenia. Według planów inwestycyjnych, w czwartym kwartale bieżącego roku, ruszyć ma produkcja. Jednocześnie, w październiku 2007 roku odbędą się w Argentynie wybory prezydenckie, w których o reelekcję najprawdopodobniej ubiegał się będzie urzędujący prezydent. Z tych powodów spodziewać się można, że w ciągu najbliższego roku, do napięć między oboma państwami, dochodzić będzie jeszcze wielokrotnie.
Na podstawie: www.mercopress.com