Brazylijczycy żądają odejścia prezydent Dilmy Rousseff
W minioną niedzielę mieszkańcy São Paulo zorganizowali protest przeciwko korupcji w kraju. Żądali postawienia w stan oskarżenia prezydent Brazylii - Dilmy Rousseff. Rząd od dłuższego czasu boryka się z problemami ekonomicznymi i skandalem korupcyjnym na państwową skalę, w który zamieszane jest przedsiębiorstwo paliwowe Petrobras. Rousseff, związana z Partią Pracujących, w 2011 r. została pierwszą kobietą na stanowisku prezydenta w Brazylii. W październiku zwyciężyła po raz drugi, chociaż bój w kampanii wyborczej był zacięty.
Oskarżenia pod adresem rządu koncentrują się głównie na sytuacji ekonomicznej kraju. Brazylijskim śledczym zarzuca się pranie brudnych pieniędzy oraz przekazywanie łapówek pracownikom Petrobrasu. Dwunastu polityków, niektórzy pochodzący tak jak Rousseff z Partii Pracujących, zostało oskarżonych o nielegalne przyjmowanie milionów dolarów. Sama prezydent Brazylii nie jest związana ze śledztwem. Była jednak ministrem ds. energetyki i przedwodniczącą Petrobrasu w czasie, w którym doszło do rzekomych nadużyć i korupcji.
Jeden z uczestników protestu, który w São Paulo okupuje jedną z głównych ulic miasta, Paulista, powiedział: "Kocham Brazylię. Kocham swój kraj, ale jestem już zmęczony wszechobecną korupcją. Wszyscy jesteśmy nią zmęczeni. Nie ma znaczenia, która partia polityczna sprawuje władzę. Jesteśmy zmęczeni tym, że jesteśmy okradani". W Rio de Janeiro ludzie zbierają się wzdłuż plaży Copacabana, w stolicy - w pobliżu głownych siedzib rządu. Nastroje wśród protestujących są dobre. Wielu demonstrantów nosi kolory flagi brazylijskiej: zielony, niebieski i żółty. Ludzie wymachują flagami i skandują: "Dilma odejdź!".
Tego samego dnia, w którym organizowano protesty, Rousseff wysłała na telewizyjną konferencję prasową dwóch swoich przedstawicieli. Minister sprawiedliwości ogłosił, że rząd zamierza walczyć z korupcją i podejmie w tej sprawie zdecydowane kroki. Brazylijczycy ten gest ze strony rządu odczytali jako próbę uciszenia ich sprzeciwu. Działania rządu nie przyniosły jednak pożądanego efektu - w związku z coraz większymi problemami ekonomicznymi kraju, poparcie dla pani prezydent sukcesywnie spada. Jego wskaźnik obniżył się z 42% do 23% w ciągu zaledwie kilku ostatnich miesięcy.
Źródło : CNN.com, latinpost.com