Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home

Fidel Castro: Pokojowy Nobel dla prezydenta Boliwii!


17 październik 2009
A A A

15 października Fidel Castro opublikował artykuł, w którym proponuje nagrodzenie Pokojową Nagrodą Nobla prezydenta Boliwii Evo Moralesa. Jak pisze Castro, "Jeśli Obamę nagrodzono Noblem za zwycięstwo wyborcze w rasistowskim społeczeństwie, choć jest afrykańskim Amerykaninem, to Evo zasługuje na nią za zwycięstwo wyborcze, choć jest tubylcem, oraz za to, że dochował wierności swym obietnicom."
Castro podkreśla, że pierwszy raz w historii zarówno w USA, jak i w Boliwii prezydenturę objął przedstawiciel znaczącej, a dotąd nie znajdującej takiej reprezentacji grupy etnicznej. Pisze, że Obama to "inteligentny i wykształcony człowiek" oraz chwali jego starania, by objąć systemem powszechnej opieki zdrowotnej 50 mln mieszkańców USA, dotąd jej pozbawionych, jak też zauważa jego starania o poprawę wizerunku USA, "nadszarpniętego wskutek ludobójczych wojen i tortur". Niemniej Castro podkreśla, mówiąc o Obamie: "Nie rozważa on ani nie zamierza zmienić systemu politycznego i ekonomicznego w jego kraju; ani też nie mógłby tego uczynić."

Podkreśla, że Obama jest czwartym uhonorowanym Pokojową Nagrodą Nobla prezydentem po Theodorze Roosevelcie, który otrzymał ją w 1901 r. i któremu Castro przypomina zbrojną interwencję na Kubie w 1898 r., oraz po Thomasie Woodrowie Wilsonie, który, jak pisze Castro, "wciągnął Stany Zjednoczone w pierwszą wojnę o podział świata", której skutkami były Traktat Wersalski, wzrost faszyzmu i kolejna wojna światowa. Pokojowego Nobla otrzymał również Jimmy Carter, jak też startujący kilka lat temu w wyborach prezydenckich Al Gore, który - jak pisze Castro - przegrał z George'em W. Bushem wskutek fałszerstwa wyborczego.

Castro przypomina dalej o sceptycyzmie w wielu kręgach - m.in. innego laureata Pokojowej Nagrody Nobla Lecha Wałęsy - w związku z uhonorowaniem Obamy, jak też o tym, że tego samego tygodnia, w którym przyznano nagrodę, Senat Stanów Zjednoczonych przyjął największy w historii USA, opiewający na kwotę 626 miliardów dolarów budżet wojskowy. Przypomniał, że Obama został noblistą z racji jego zamierzeń, nie zaś aktualnych osiągnięć, oraz o dalszej obecności USA w Afganistanie.

Castro wspomina następnie o Moralesie, jego dzieciństwie w biednej rodzinie oraz o tym, jak prezydent Boliwii nazwał "hotelem tysiącgwiazdkowym" lokum pod otwartym niebem, gdy jako kilkuletnie dziecko towarzyszył poszukującemu pracy ojcu. Wspomina jego starania o edukację, a nawet takie szczegóły biograficzne, jak stworzenie przez nastoletniego Moralesa drużyny piłki nożnej, której został kapitanem.

Jak zauważa Castro, Morales wychował się w kraju, który ma olbrzymie zasoby ropy naftowej i gazu ziemnego, a także litu, lecz którego warunki społeczne od kilkudziesięciu lat sprzyjały wytworzeniu sytuacji rewolucyjnej. Wspomina o Nacjonalistycznym Ruchu Rewolucyjnym (MNR) Victora Paz Estensoro, który - w wielkiej mierze dzięki wsparciu boliwijskich górników - przejął w drodze zbrojnej władzę w 1952 r. Jednak w ciągu kilku lat fala rewolucyjna opadła i gdy Kuba została w styczniu 1962 r. wykluczona z Organizacji Państw Amerykańskich, Boliwia wstrzymała się od głosu.

Castro uznaje dojście 18 grudnia 2005 r. Moralesa do władzy za wyraz powrotu fali rewolucyjnej w Ameryce Łacińskiej, i wyraża opinię, że nowy prezydent Boliwii może pochwalić się znaczącymi zdobyczami: "Powiem tylko, że Evo przezwyciężył nikczemne i paszkwilanckie kampanie imperialistyczne, pucze i mieszanie się w wewnętrzne sprawy tego kraju, oraz obronił suwerenność Boliwii oraz prawo jej tysiącletniego ludu do poszanowania jego tradycji."

Poparł rozróżnienie "koka to nie kokaina", jakie czyni Morales, broniąc na arenie międzynarodowej prawa rolników boliwijskich do produkcji koki, często stanowiącej ich główne czy jedyne źródło utrzymania, jak też podkreślił, że bez względu na to Boliwia, jak też Wenezuela, Ekwador i Kuba radzą sobie z problemem przemytu narkotyków bez zbrojnego wsparcia USA. Podkreślił również, że kraje te - zrzeszone w Boliwariańskim Sojuszu Ameryk (ALBA), podejmują kroki na rzecz zapewnienia obywatelom opieki zdrowotnej, edukacji i należytego poziomu życia.

Podkreślił też, że plan zwalczania analfabetyzmu doprowadził w ciągu trzech lat do opanowania sztuki czytania i pisania przez ponad 800 tys. Boliwijczyków. Boliwia stała się trzecim krajem Ameryki Łacińskiej po Kubie i Wenezueli, który ogłoszono strefą wolną od analfabetyzmu.

Dalej Castro wskazuje, że Boliwia zapewniła opiekę medyczną milionom obywateli, dotąd jej pozbawionych, i że w ostatnich pięciu latach należy do siedmiu krajów, mających największe sukcesy w ograniczeniu śmiertelności niemowląt. Ma też szansę spełnić w 2015 r. zakładane przez ONZ Cele Millennijne, gdy idzie o śmiertelność niemowląt, jak też śmiertelność matek przy porodzie. Chirurgia oczu zapewniła poprawę wzroku kilkuset tysiącom osób, w tym kilkudziesięciu tysiącom spoza Boliwii.

Osiągnięciem społecznym Boliwii Moralesa jest też wedle Castro powszechna bezpłatna edukacja podstawowa od pierwszej do ósmej klasy. Kolejnym - rozbudowany system zasiłków dla osób starszych, kobiet w ciąży oraz dzieci do dwóch lat.

Castro chwali Moralesa również za ustanowienie państwowej kontroli nad bogactwami naturalnymi kraju, oraz wskazuje, że od początku jego prezydentury trzykrotnie wzrosła rezerwa budżetowa w tym jednym z najbiedniejszych krajów na kontynencie. Mówi o walorach polityki zagranicznej Boliwii, jak też o staraniach Moralesa na rzecz czystego środowiska.

Castro konkluduje, że Morales nie otrzymał Pokojowej Nagrody Nobla, gdyż "nie jest prezydentem Stanów Zjednoczonych Ameryki".

Castro zaproponował też ustanowienie Nagrody Nobla za Transparencję.
 
Na podstawie boliviarising.blogspot.com.