Honduras: Zelaya wrócił do kraju
Obalony prezydent nieoczekiwanie wrócił wczoraj (21.09.) do stolicy, Tegucigalpy, i schronił się w brazylijskiej ambasadzie. W odpowiedzi, rząd de facto nakazał otoczyć ambasadę, ogłosił godzinę policyjną i odciął media. Po niespodziewanym powrocie Manuela „Mela” Zelayi, jego zwolennicy zaczęli gromadzić się pod ambasadą Brazylii, gdzie przebywa eksprezydent. Policja i wojsko posłuszne rozkazom obecnego rządu użyło granatów z gazem łzawiącym, armatek wodnych i pałek, aby przepędzić zebranych i aresztować 150 z nich. Budynek ambasady jest odcięty od wodociągu i sieci elektrycznej.
Prezydent Brazylii Lula da Silva, który przebywa na konferencji klimatycznej w Nowym Jorku, zaapelował do władz Hondurasu, by nie naruszały terytorium ambasady. Jednocześnie zwrócił się do Zelayi, by nie eskalował konfliktu i nie stwarzał pretekstu do interwencji. Roberto Micheletti, tymczasowy prezydent Hondurasu, poprosił Brazylię o przekazanie „Mela” honduraskiemu wymiarowi sprawiedliwości. Na byłego prezydenta czeka proces o naruszenie porządku prawnego kraju. Manuel Zelaya twierdzi, że rozmawiał z „niektórymi policjantami i wojskowymi” na temat możliwości wyjścia z instytucjonalnego kryzysu.
Zelaya ujawnił, że potrzebował 15 godzin, by dostać się z Nikaragui do stolicy Hondurasu, używając różnych środków transportu. Nie podał jednak szczegółów, aby chronić swoich współpracowników. Od czasu ujawnienia się Zelayi, w Hondurasie obowiązuje godzina policyjna, a cztery lotniska kraju zostały zamknięte i przekazane w ręce wojska. Według dpa, policyjni agenci ewakuowali ludność z budynków w pobliżu ambasady, aby mieć możliwość interwencji w brazylijskiej placówce.
Jest to trzecia próba powrotu Zelayi do kraju po przewrocie 28 lipca, który doprowadził do obalenia go. Podczas pierwszej, 5. lipca, wenezuelski samolot, którym podróżował Zelaya, nie zdołał wylądować z powodu blokady lotniska. Drugim razem, 24 lipca, prezydent próbował sforsować lądową granicę z Nikaraguą, ale wycofał się w obliczu sił rządowych.
Na podstawie: AFP, El País, Prensa Latina