Wenezuela odcina prąd nieoszczędnym firmom
Około 80 przedsiębiorstw, którym nie udało się zmniejszyć zużycia energii elektrycznej, straci dostęp do prądu przez 24 godziny – ogłosił wczoraj (21.03.) rząd Wenezueli. Długotrwała susza sprawia, że elektrownie wodne, na których opiera się energetyka tego kraju, pracują poniżej możliwości.
Restauracje, hotele, sklepy, klub jachtowy, a także lokalny oddział Sony – tak przedstawia się lista firm, którym rząd Hugo Cháveza wytknął niedotrzymanie limitów. Doba braku prądu jest pierwszym sygnałem ostrzegawczym – jeśli przedsiębiorstwa na niego nie zareagują, nastąpią kolejne odcięcia: najpierw na trzy dni, potem na czas nieokreślony.
Szybkie wskazanie winnych i ostre metody walki z nimi mają pokazać, że Chávez panuje nad sytuacją. Ostatnie sondaże, zamawiane przez ośrodki badawcze sympatyzujące z opozycją, pokazują bowiem spadek poparcia dla prezydenta nawet w tradycyjnie mu bliskich biedniejszych warstwach społeczeństwa. „Najwyraźniej moi przeciwnicy sądzą, że panuję też nad warunkami pogodowymi” – odpowiada na oskarżenia Chávez. „To jest kampania o jednym celu: ogłoszeniu, że jestem winny wszystkiemu, nawet suszy”. Prezydent zapowiedział też, że w tym roku potencjał Wenezueli zwiększy się o 6 gigawatów energii termoelektrycznej, co pozwoli zapobiec podobnym brakom w przyszłości.
Głównym powodem braków w energii jest anomalia pogodowa zwana El Niño, która spowodowała długotrwałą suszę. W efekcie, spadła wydajność elektrowni wodnych. Uwaga Wenezuelczyków skupiła się na zaporze Guri, której elektrownia zapewnia zwykle połowę energii elektrycznej w kraju. Prasa codziennie publikowała zdjęcia, na których poziom wody w Guri systematycznie spada. Według firmy obsługującej elektrownię, jeśli do końca maja nie spadnie deszcz, nastąpi załamanie produkcji prądu.
Na podstawie: Reuters, O Globo, El País