Hugo Chavez znowu odwiedza Rosję
Prezydent Wenezueli Hugo Chavez rozpoczął w czwartek (25.09) swoją drugą w ciągu ostatnich trzech miesięcy wizytę w Rosji, gdzie spotkał się z Władimirem Putinem i Dmitrijem Miedwiediewem. Była to jednocześnie siódma wizyta Chaveza w tym kraju od 2001 roku.
Rosja jest kolejnym przystankiem na trasie światowego tournee prezydenta Wenezueli. Po Kubie, gdzie obiecał Raulowi Castro pomoc w likwidowaniu skutków huraganu "Ike" i podpisaniu miliardowych kontraktów naftowych w Chinach przyszedł czas na Kreml. Potem Chavez wybiera się do Francji i Portugalii.
Czwartkowa wizyta w podmoskiewskiej rezydencji premiera Władimira Putina zaowocowała szczególną obietnicą złożoną przez byłego prezydenta. Putin stwierdził, że jego kraj "jest gotów rozpatrzyć możliwość współpracy z Wenezuelą w dziedzinie energii nuklearnej " a dokładniej udzielić pomocy w rozwijaniu projektu elektrowni atomowych. Na pytania zagranicznych dziennikarzy odnośnie tego, jak zabezpieczyć się przed niewłaściwym wykorzystaniem tej technologii przez Caracas były prezydent Rosji nie chciał odpowiedzieć.
Tematem piątkowego spotkania z Miedwiediewem, które odbyło się w mieście Orenburg we wschodniej części Rosji, była sytuacja na Kaukazie i manewry okrętów wojennych obu państw zaplanowane na listopad. Chavez nazywając Miedwiediewa „przyjacielem” podziękował za przysłanie dwóch bombowców strategicznych TU-160, które ostatnio przez kilka dni patrolowały obszar Morza Karaibskiego oraz przekazał pozdrowienia od przywódców Kuby – Raula i Fidela Castro.
Chavez potwierdził swoje silne wsparcie dla środków podejmowanych przez Rosję w trakcie wojny w Południowej Osetii. „Jesteśmy świadomi przyczyn konfliktu – kto i jak zaatakował naród Osetii Południowej. Ponownie wyrażamy nasze pełne wsparcie dla powziętych kroków” – powiedział Chavez. Jednak pomimo tej wyraźnej deklaracji prezydent nie uznał suwerenności dwóch zbuntowanych gruzińskich republik.
Chavez skomentował także kryzys finansowy na światowych rynkach. „Kryzys jest straszny. Trudno jest wyobrazić sobie jego konsekwencje. Władimir Putin i ja dyskutowaliśmy o zaistniałej sytuacji wczoraj. Dzięki Bogu, Rosja i Wenezuela ciągle prą na przód. Nasza współpraca się zacieśnia”
Po spotkaniu podpisano dwustronne umowy o współpracy energetycznej oraz poinformowano opinię publiczną, że pod koniec października ruszy w Wenezueli pierwsza platforma wiertnicza Gazpromu. Ponadto, Moskwa oferuje swojemu ostatnio bardzo bliskiemu sojusznikowi miliard dolarów kredytu na kupno rosyjskiej broni. W ostatnich dwóch latach oba kraje zawarły 12 kontraktów na dostawy broni na sumę 4,4 miliardów dolarów. Wenezuela kupiła już w Rosji śmigłowce wojskowe Mi- 17B5, Mi-35 i Mi-26, 24 myśliwce Su-30MK2 oraz 100 tysięcy sztuk Kałasznikowów. Caracas interesuje się też samolotami transportowymi Ił-76 i samolotami-cysternami Ił-78. Chce także kupić rosyjskie systemy rakietowe, okręty podwodne, kutry patrolowe i transportery opancerzone.
Jeden z wysoko postawionych kremlowskich urzędników powiedział, że zacieśnianie kontaktów z Wenezuelą „ nie powinno być upolitycznianie”, ma głównie charakter ekonomiczny i związane jest z poszukiwaniami nowych możliwości handlowych korzystnych dla obu stron. Jednak według obserwatorów, morskie manewry z atomowym okrętem „Piotr Wielki”, wysłanie bombowców strategicznych, zakupy broni, deklaracje o współpracy atomowej i energetycznej wyraźnie można odbierać jako wzmocnienie przez Rosję antyamerykańskiego sojuszu państw Ameryki Łacińskiej, na czele którego stoi Chavez.
Na podstawie: cnn.com, reuters.com