Kraje Południa oczekują pomocy w przetrwaniu kryzysu
Podczas konferencji ONZ poświęconej globalnemu kryzysowi gospodarczemu, która od wczoraj (24.6) odbywa się w Nowym Jorku, kraje Afryki, Azji i Ameryki Łacińskiej wyraziły oczekiwanie, że bogata Północ pomoże im w przezwyciężeniu negatywnych skutków zapaści finansowej.
W konferencji uczestniczył Sekretarz Generalny ONZ Ban Ki-Moon, który wezwał globalne potęgi do wypracowania odważnej i liczącej się z potrzebami biedniejszych krajów strategii przezwyciężenia obecnego kryzysu. Sekretarz przypomniał, iż kraje Południa powinny do początku 2011 roku zwiększyć swój wpływ na decyzję podejmowane przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy.
Przedstawiciele krajów Trzeciego Świata podkreślali, iż pomimo faktu że kryzys narodził się w bogatych krajach Północy, to jego skutki w postaci załamania eksportu, ucieczki kapitału oraz spadku inwestycji najbardziej uderzyły w najbiedniejsze regiony świata. Podkreślano, że te negatywne zjawiska wpłyną na olbrzymi wzrost bezrobocia, spadek siły nabywczej miejscowych walut, a w ostatecznej konsekwencji mogą doprowadzić do nowych klęsk głodu. Konieczna jest więc natychmiastowa i długofalowa pomoc strukturalna ze strony Północy.
Przemawiając w imieniu grupy najuboższych członków ONZ (tzw. Grupy 77), minister spraw zagranicznych Bangladeszu Dipu Moni ukazała, iż kryzys w wielkim rozmiarze negatywnie wpłynął na cały Trzeci Świat. "Nasze kraje mają bardzo ograniczone możliwości walki z kryzysem, dlatego koniecznie potrzebujemy pomocy międzynarodowej" - zaapelowała.
Z kolei premier Belize Dean Barrow zauważył, że w logice działań i decyzji politycznych liderów bogatej Północy kraje biednego Południa praktycznie nie odgrywają żadnego znaczenia. "Rzecznicy ożywienia gospodarczego, roszczący sobie prawo do przemawiania w imieniu całego zindustrializowanego świata, nawet na poziomie swojej wyobraźni nie są w stanie dostrzec naszych małych krajów" - przestrzegł karaibski przywódca.
Martin Knor, szef Centrum Trzeciego Świata-Południe (TWSC), mającego swoją siedzibę w stolicy Malezji Kuala Lumpur ostrzegł w swoim wystąpieniu, iż kraje G8 oraz G20 stały się elitarnymi klubami bogatych, które straciły swój autorytet na forum ONZ.
Kraje najbiedniejsze oraz delegacja Chin zabiegają, aby nowojorska konferencja zakończyła się przyjęciem dokumentu końcowego, który wskaże konkretne metody pomocy krajom Południa w obecnej sytuacji gospodarczej świata. Propozycje te napotkały jednak zdecydowany opór ze strony krajów skupionych w G8 i G20.
Oczekuje się, że na ONZ-owski szczyt przybędą również prezydent Wenezueli Hugo Chavez, Boliwii Evo Morales oraz Ekwadoru Rafael Correa, którzy dzisiaj otwierają nadzwyczajny szczyt Boliwiarańskiej Alternatywy dla Ameryki (ALBA) w Wenezueli.
Na podstawie: prensa-latina.cu, rts.rs
Na zdjęciu: Dipu Moni, szefowa dyplomacji Bangladeszu, przedstawicielka krajów Południa na nowojorskiej konferencji ONZ, za: mofa.gov.bd