Meksyk/ Prezydent przedstawia nowy plan gospodarczy

• felipe calderon
• meksyk

Prezydent Meksyku Felipe Calderón przedstawił 18 lipca ambitny projekt rozwoju infastruktury kraju. W przeciągu 6 lat rząd zamierza zrealizować inwestycje warte 2,5 biliona pesos (225 miliardów dolarów).

Calderón zastrzegł, że realizacja planu będzie możliwa jedynie pod warunkiem przeprowadzenia głębokiej reformy fiskalnej. Istnieją obawy, że może ona zostać zablokowana przez Kongres.

Projekt zakłada budowę i rozbudowę obiektów infrastruktury wodnej, portowej, drogowej, kolejowej, lotniczej, telekomunikacyjnej i energetycznej. Jego celem jest stworzenie warunków dla zwiększenia konkurencyjności meksykańskiego biznesu.

Przewiduje się zainwestowanie 26 miliardów dolarów w konserwację sieci drogowej oraz budowę 17 tysięcy kilometrów nowych dróg, z czego 12 tysięcy to autostrady, reszta zaś szlaki lokalne. Rząd twierdzi, że jest to najambitniejszy projekt w historii kraju.

Administracja Calderóna zamierza również wydać 4,5 miliarda dolarów w celu zbudowania 1,4 tysiąca kilometrów torów kolejowych, co oznacza, że Meksyk do 2012 roku będzie posiadał osiemnaście magistrali kolejowych. Dziś jest ich osiem.

Inwestycje nie ominą również transportu morskiego. Dzięki kwocie 6,5 miliarda dolarów zamierza się zwiększyć "wydolność" największych portów meksykańskich: pacyficznego Manzanillo, Veracruz nad Zatoką Meksykańską oraz Puerto Morelos nad Morzem Karaibskim. Pozostałe dwadzieścia dwa porty także zostaną rozbudowane i odnowione. Infrastruktura lotnicza zostanie wzbogacona o trzy nowe terminale międzynarodowe: na Riviera Maya, w Ensenada i w El Mar de Cortés. Wiele lotnisk ma zostać powiększonych. Wśród nich stołeczne Ciudad de Mexico, Cancún oraz Toluca.

W dziedzinie telekomunikacji władze Meksyku przewidują inwestycje prywatne w wysokości ok. 25 miliardów dolarów. Planowane jest zwiększenie liczby abonentów telefonii stacjonarnej do 24 procent populacji, a komórkowej do 78 procent. Z internetu ma za sześć lat korzystać siedemdziesięciu Meksykanów na stu, w tym dwudziestu z szerokopasmowego. Obecnie te wskaźniki wynoszą odpowiednio 20 i 3,5 procent.

Nadzieją prezydenta Calderóna jest rozwój sektora energetycznego. Po zainwestowaniu 34 miliardów dolarów, Meksyk ma produkować o 9 tysięcy megawatów energii elektrycznej więcej, tak aby dostarczyć prąd do 900 tysięcy obywateli, którzy dziś wciąż nie mają do niego dostępu. Sieć elektryczna ma pokrywać 97 procent populacji. Ocenia się, za sześć lat 25 procent meksykańskiej energii będzie pochodziło ze źródeł odnawialnych.

Potężny zastrzyk finansowy otrzyma również przemysł petrochemiczny i gazowniczy. Dzięki 109 miliardom dolarów Meksyk chce zwiększyć dzienną produkcję ropy do 2,5 miliona baryłek dziennie oraz gazu do 5 miliardów metrów sześciennych. Planuje się wybudowanie ośmiuset kilometrów nowych gazociągów.

Reforma obejmie również kwestie zagospodarowania przestrzeni i ochrony środowiska, tak ważne w kraju, który zamierza wzbogacić się na turystyce. Stały dostęp do wody pitnej ma mieć 92 procent populacji (obecnie wskaźnik ten wynosi 88 procent). Prezydent wspomniał również o dorolnianiu - 1,2 miliona hektarów gleby powinno zwiększyć swą wydajność produkcyjną, zaś 160 tysięcy hektarów należy zagospodarować od nowa. Na te cele przeznaczono 18 miliardów dolarów.

Ten niezwykle ambitny projekt jest wielką cywilizacyjną szansą dla Meksyku. Plany inwestycji zostały dokładnie przemyślane i powinny mieć kluczowe znaczenie dla rozwoju kraju. Pytanie tylko, czy zbyt optymistycznie nie potraktowano obecnych wskaźników ekonomicznych i chęci zagranicznych przedsiębiorców do inwestowania w Kraju Krzewu Opuncji.

Na podstawie: infolatam.com, bbc.co.uk