Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home Świat Ameryka Południowa Przywódcy państw Ameryki o kryzysie w Boliwii

Przywódcy państw Ameryki o kryzysie w Boliwii


14 wrzesień 2008
A A A

W poniedziałek prezydenci Unii Narodów Południowoamerykańskich spotkają się w Santiago de Chile, aby przedyskutować konflikt w Boliwii i potwierdzić wsparcie dla prezydenta tego kraju. Image“Z żalem obserwujemy (...) straty w ludziach, zniszczenia dóbr publicznych i prywatnych, osłabienie instytucji, ryzyko dla demokracji i zagrożenie dla jedności terytorialnej Boliwii” stwierdziła w niedawnym komunikacie Unia (organizm zrzeszający wszystkie państwa Ameryki Płd.). Boliwijska Agencja Informacyjna podkreśla, że spotkanie odbędzie się w Chile, ponieważ to państwo przewodzi obecnie Unii.

Według władz boliwijskich, w zamieszkach w prowincji Pando zginęło już 28 osób. Mieli to być zwolennicy prezydenta zabici w drodze na wiec poparcia dla jego polityki. Morales twierdzi, że w zabójstwach brali udział „brazylijscy i peruwiańscy najemnicy” opłacani przez rząd prowincji. W regionie wprowadzono stan
wojenny, a według BBC wydano także nakaz aresztowania prefekta Pando Leopoldo Fernándeza.

Mimo to, prezydent Evo Morales dwukrotnie podczas tego weekendu spotyka się z przywódcami przeciwnej mu wschodniej części kraju i stwierdza, że „nie ma potrzeby rozszerzania stanu wyjątkowego na inne prowincje”. Z kolei Ruben Costas, prefekt Santa Cruz i jeden z liderów opozycji, deklaruje solidarność z prefektem Pando. „Zanim pojedziemy, lub nie, do La Paz (na spotkanie z Moralesem), chcemy pojechać do Cobija (stolicy Pando), aby wesprzeć Fernándeza” – mówi Costas.

Tło konfliktu

Od ponad tygodnia, grupy opozycyjne wobec rządu protestują gwałtownie przeciw referendum konstytucyjnym, zwołanym przez Evo na 7. grudnia. Projekt nowej konstytucji, zatwierdzony w parlamencie, zakłada zwiększenie władzy Indian boliwijskich. Stanowią oni 60 proc. populacji kraju, ale zamieszkują głównie zachodnie prowincje.

Niezadowolenie opozycji wywołała też decyzja rządu, by zyski z eksportu ropy i gazu ziemnego przeznaczyć na nowy fundusz dla emerytów. Dotąd środkami tymi dysponowały rządy lokalne zasobnych w złoża zachodnich prowincji. Projekt nowej konstytucji przewiduje nacjonalizację bogactw naturalnych i rozdzielanie wpływów z nich przez rząd centralny.

W ramach protestu, w zeszłym tygodniu grupy autonomistów opanowały partie gazociągu i uszkodziły go w środę, blokując eksport gazu ziemnego do Brazylii i Argentyny. Według Boliwiańskiej Agencji Informacyjnej, przywrócono już przesył surowca do Brazylii, natomiast Argentyna wciąż jeszcze nie otrzymuje go w zwykłej ilości. Dla pierwszego z tych krajów rurociąg z Boliwii jest głównym źródłem zaopatrzenia w gaz ziemny.

Na podstawie: Agência Brasil, Estado de S.Paulo, BBC Brasil