Wenezuela-USA/ Amerykanie przyznają, że naruszyli przestrzeń powietrzną Wenezueli
Pentagon zaznaczył jednocześnie, że wtargnięcie nie było celowe. Kanclerz Wenezueli wezwał ambasadora USA w celu wyjaśnienia sprawy.

W poniedziałek władze Wenezueli ogłosiły podczas konferencji prasowej, że Patrick Duddy, ambasador Stanów Zjednoczonych we wtorek ma spotkać się w sprawie incydentu z ministrem spraw zagranicznych Wenezueli, Nicolasem Maduro. Maduro i minister obrony, Gustavo Rangel Briceño, zanaczyli też zbieżność zdarzenia z rzekomym wtargnięciem na terytorium kraju kilkudziesięciu żołnierzy kolumbijskich. "To część kampanii, której celem jest destabilizacja regionu", stwierdzili. Minister obrony Kolumbii zaprzeczył oskarżeniom.
Mimo przyznania, że operacja nie była celowa, Pentagon zamierza zbadać okoliczności incydentu. Samolot jest częścią sił powietrznych, które stacjonują w bazie militarnej na Curaçao (wyspie karaibskiej na północ od Wenezueli, należącej do Antyli Holenderskich). Baza jest używana do misji antynarkotykowych w regionie.
Na podstawie: BBC Brasil, estadao.com.br