Detroit bankrutuje
Detroit, którego długi mogą sięgać nawet 20 miliardów dolarów, złożyło w czwartek (18.07) wniosek o upadłość. Ta kolebka amerykańskiej motoryzacji jest największym miastem w USA, które spotkał taki los.
To trudny krok, ale ( zarazem – przyp. red.) jedyna wykonalna możliwość zajęcia się problemem, który narastał przez sześć dekad” – skomentował sytuację gubernator stanu Michigan Rick Snyder.
Kevyn Orr, wyznaczony przez stan Michigan menager zajmujący się miastem, oświadczył w czwartek (18.07), iż działania zmierzające do uznania Detroit za bankruta są ”pierwszym krokiem", który pozwoli je uzdrowić.
Burmistrz Detroit zapewnił, że w mieście będą pracować służby publiczne, zaś zatrudnione w nich osoby otrzymają wynagrodzenie. Zakomunikował on też, iż nie był zwolennikiem czynienia Detroit bankrutem, lecz ostatecznie, jego zdaniem, ważne jest by wykorzystać zaistniałą sytuację jak najlepiej.
Detroit lata świetności przeżywało w pierwszej połowie XX wieku za sprawą przemysłu motoryzacyjnego. W 1950 roku liczyło 1.8 miliona mieszkańców. Obecnie żyje w nim 700 tys. osób, zaś 70 tys. nieruchomości pozostaje opuszczonych.
Na podstawie: nytimes.com, bbc.co.uk