Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home

Birma/ Zginął przywódca Karenów


15 luty 2008
A A A

Pado Mahn Sha, przebywający na stałe w Tajlandii przywódca Narodowego Związku Karenów, zginął w czwartek z rąk nieznanych sprawców. Jego śmierć to poważny cios dla rebelii Karenów, od prawie 60 lat walczących o oderwanie się od Birmy i stworzenie własnego państwa.

Pado Mahn Sha zginął w tajlandzkiej wsi Mae Sot, położonej w pobliżu granicy z Birmą. Zgodnie ze słowami świadków wypoczywał na werandzie swojego domu, gdy ok. 16:00 czasu miejscowego pod podjechał terenowy samochód z dwoma mężczyznami w środku. Jeden z nich wysiadł z bukietem kwiatów w dłoniach, pozdrowił Mahn Sha w języku kareńskim, po czym oddał do niego kilka strzałów. Sekretarz generalny Narodowego Związku Karenów (KNU) zginął na miejscu. Mordercy uciekli prawdopodobnie na terytorium Birmy.

Image

Mahn Sha był jednym z najpopularniejszych przywódców Karenów, bezpośrednim następcą legendarnego Bo Mya – twórcy kareńskiego ruchu niepodległościowego. Obserwatorzy uznali jego śmierć za potężny cios dla KNU oraz całego birmańskiego ruchu demokratycznego.

Nie wiadomo kto stoi za śmiercią Mahn Sha. Zdaniem tajlandzkiej policji fakt, iż sprawcy posługiwali się językiem Kareńskim może dowodzić, że padł on ofiarą wewnętrznych porachunków na łonie kareńskiego ruchu niepodległościowego. Wskazuje się w tym kontekście przede wszystkim na Demokratycznej Kareńskiej Armii Buddyjskiej, która w 1995 r. oderwała się od KNU i obecnie współpracuje z birmańską armią.

Nie wykluczone jednak, że za zamach odpowiedzialni są agenci birmańskiej junty.

Od ponad pół wieku w Birmie, zamieszkiwanej przez 135 grup etnicznych toczą się wojny pomiędzy wojskową juntą z Naypyidaw, a licznymi ugrupowaniami opozycyjnymi, wywodzącymi się mniejszości narodowych. Wśród tych ugrupowań od dawna najpotężniejszym był KNU, walczący o niepodległość dla zamieszkującego wschodnią Birmę ludu Karenów. Jego siły liczą obecnie ok. 4 tys. bojowników

Niegdyś bardzo silny KNU został jednak w ostatnich latach zepchnięty do defensywy przez siły rządowe. Osłabia go także tendencja do wewnętrznych napięć na tle światopoglądowym (przywódcy będący w 90 proc. chrześcijanami dowodzą bojownikami, z których 70 proc, jest buddystami).

Na podstawie: news.bbc.co.uk, bangkokpost.net