Chiny-Nigeria/ Nigeryjska ropa popłynie do Kraju Środka
W środę podczas wizyty prezydenta Chin Hu Jintao w Nigerii, została podpisana umowa dotycząca eksploatowania nigeryjskich pól naftowych przez chiński koncern naftowy CNPC. Chińczycy użytkować będą pola naftowe w czterech miejscach, dwa z nich znajdują się w delcie Nigru, pozostałe w kotlinie Czadu. W zamian strona chińska zobowiązała się do zainwestowania w infrastrukturę Nigerii 4 miliardów dolarów.
Inwestycje chińskie obejmować będą takie przedsięwzięcia jak budowa hydroelektrowni w północno-wschodnim płaskowyżu Mambilla oraz stworzenie połączenia kolejowego pomiędzy stolicą kraju Abuja i miastem Lagos, będącym centrum gospodarczym Nigerii.
Zawarte umowy są symbolem sukcesu wizyty prezydenta Chin w Nigerii, o którym świadczą również bardzo obiecujące wzajemne deklaracje Jintao i prezydenta Nigerii Oluseguna Obasanjo, dotyczące przyszłej współpracy gospodarczej.
Nigeryjska zgoda na eksploatacje przez CNCP swoich pól naftowych ma dla chińskich władz znaczenie priorytetowe ze względu na duże zapotrzebowanie na surowce chińskiej gospodarki. Nie jest również tajemnicą, że współpraca gospodarcza obu krajów pozwoli Chinom na eksport swoich produktów do tego najludniejszego kraju Afryki.
Powodzenie wizyty Jintao jest efektem rozwijających się cały czas stosunków polityczno- gospodarczych pomiędzy obydwoma krajami. Najnowsza umowa dotycząca pól naftowych w Delcie Nigru i kotlinie Czadu nie jest precedensem w stosunkach obu krajów, w styczniu chiński koncern naftowy CNOOC stał się poważnym udziałowcem (42 proc.) pól naftowych położonych na wybrzeżu Nigerii.
Do sukcesów Chin w Afryce przyczynia się pomoc finansowa przekazywana przez ChRL. Również podczas zakończonej właśnie wizyty w Nigerii, Jintao zadeklarował przekazanie władzom tego kraju 46 milionów juanów na program walki z malarią.
Dynamicznie rozwijająca się współpraca obu krajów jest symbolem współpracy gospodarczej Chin z całą Afryką. Wartość wymiany handlowej Chin i Afryki wzrosła w przeciągu ostatnich pięciu lat czterokrotnie, osiągając 40 miliardów dolarów w 2005 roku.
Sukcesu wizyty Jintao w Afryce nie przyćmiły nawet oskarżenia amerykańskiej prasy o wspieranie przez ChRL władz sudańskich, pomimo prowadzonych przez ten kraj walk z rebeliantami w Darfurze. Zarzuty te zostały od razu odrzucone przez rzecznika chińskiego MSZ Qin Ganga na konferencji prasowej w Pekinie, który uznał, że Chiny nie są winne zaistniałej w Sudanie sytuacji. Na poparcie swoich słów przypomniał o wysłaniu przez ChRL wojsk w ramach misji ONZ w Darfurze.
Na podst. Chron.com, BBC, andnetwork.com, www.businessday.co.za