Chiny/ Nowa ustawa zezwala na wojnę
Ogólnochińskie Zgromadzenie Przedstawicieli Ludowych przyjęło miażdżącą większością głosów 2,896 do 0 tzw. ustawę antysecesyjną. Daje ona władzom w Pekinie prawo do użycia broni przeciwko Tajwanowi, jeśli ten ogłosi formalnie niepodległość. Tajwan odłączył się od Chin kontynentalnych w 1949 r. po klęsce Kuomintangu w wojnie domowej. Chiny uważają Tajwan za zbuntowana prowincję i rezerwują sobie prawo do użycia siły, jeśli „pokojowe zjednoczenie” się nie powiedzie.
Nowa ustawa dopuszcza użycie “środków nie-pokojowych i innych koniecznych środków w celu ochrony suwerenności i integralności terytorialnej Chin”, jeśli zawiodą wszystkie inne metody. Według premiera Chin, Wen Jiabao, ustawa ma na celu poprawę stosunków z Tajwanem i umożliwienie pokojowej reunifikacji. Ponadto stwierdził, że nie jest ona skierowana przeciwko obywatelom Tajwanu i nie jest prawem wojny. Według niektórych analityków termin „środki nie-pokojowe” może oznaczać również np. blokady czy sankcje.
Ustawa wywołała oburzenie na Tajwanie, gdzie uznaje się ją za zgodę na wojnę i „groźną prowokację”, która negatywnie wpłynie na bezpieczeństwo w regionie. Analitycy twierdzą, że jednym z celów nowego prawa było ograniczenie pola działania prezydenta Republiki Chin Chen Szui-biana, którego Demokratyczna Partia Postępu optuje za niepodległością. Tymczasem wezwał on obywateli by przyłączyli się do wielkiej manifestacji ulicznej w proteście wobec ustawy, która ma być zorganizowana jeszcze w tym miesiącu.
Przyjęcie ustawy antysecesyjnej wywołało żywe reakcje w innych państwach. Amerykańska sekretarz stanu Condoleezza Rice, która w tym tygodniu w ramach podróży służbowej po Azji odwiedzi Pekin, określiła ją jako „niepotrzebną”. Rzecznik Białego Domu nazwał posuniecie Chin „niefortunnym”, „niesłużącym pokojowi i stabilności” w regionie Cieśniny Tajwańskiej. Stany Zjednoczone są najbliższym sojusznikiem Tajwanu i obawiają się wciągnięcia w ewentualny konflikt pomiędzy Tajwanem a Chinami kontynentalnymi. Zaniepokojenie wyraził również premier Japonii Junichiro Koizumi.
Niektórzy zwracają uwagę na fakt, że przyjęcie nowej ustawy nastąpiło dzień po tym, jak prezydent Chin Hu Jintao zwrócił się do żołnierzy, by postawili obronę narodową ponad wszystko. Mówił również o zintensyfikowaniu przygotowań do ewentualnego starcia militarnego i zwiększeniu możliwości w zakresie reagowania kryzysowego. Niedawno Chiny zwiększyły wydatki na obronę o 13 % do poziomu 30 miliardów dolarów. Według specjalistów wojna jest jednak mało prawdopodobna. Znacznie bardziej realną groźbą jest ograniczenie wymiany handlowej z Tajwanem, co może mieć bardzo poważne następstwa dla gospodarki tego kraju.
/Źródło:BBC, CNN, ONET/