KRLD/ Phenian ostrzega Seul przed nałożeniem sankcji
W środę władze w Phenianie zagroziły Korei Południowej „kryzysem wojny”, jeśli ta przyłączy się do międzynarodowego reżimu sankcyjnego wprowadzonego rezolucją Rady Bezpieczeństwa ONZ nr 1718. Do nałożenia na Koreę Północną sankcji wzywają natomiast Stany Zjednoczone. Tymczasem w Seulu toczy się debata na temat przyszłych działań wobec północnego sąsiada.
Według rzecznika północnokoreańskiego Komitetu na rzecz Pokojowego Zjednoczenia Ojczyzny, Korea Południowa zmuszona przez Stany Zjednoczone zaczyna wstrzymywać współpracę z KRLD w różnych obszarach, a nawet „przejawia zamiar przystąpienia do kierowanych przez USA operacji wojskowych mających doprowadzić do wprowadzenia blokady” Korei Północnej. Dodał on, że udział Korei Południowej w amerykańskiej kampanii mającej wywrzeć presję na Phenian to „poważna prowokacja prowadząca do kryzysu wojny” i w takim wypadku Korea Północna podejmie „odpowiednie kroki”.
Podobne ostrzeżenie Korea Północna wystosowała we wrześniu, zanim przeprowadziła 9 października próbną eksplozję jądrową.
Przed zbyt ostrymi działaniami w stosunku do Korei Północnej ostrzegł w środę również prezydent Rosji Władimir Putin mówiąc, że nie można „jednego z uczestników rozmów zapędzić do rogu i postawić w sytuacji, w której nie ma on innego wyjścia jak tylko zwiększyć napięcie”. Odniósł się on również do rozmów sześciostronnych, twierdząc, że fiasko rozmów i północnokoreańska próba jądrowa to wynik tego, że „nie wszyscy uczestnicy rozmów byli w stanie używać odpowiedniego tonu”
Prezydent USA George Bush, któremu zależy na wprowadzeniu sankcji wobec Korei Północnej, zbagatelizował groźby Phenianu mówiąc, że Kim Dzong Il szuka słabych punktów w społeczności międzynarodowej. O potrzebie zdecydowanego zaangażowania Korei Południowej mówiła także amerykańska sekretarz stanu Condoleezza Rice.
Faktem jest, że Republika Korei to jeden z najbliższych partnerów i głównych donorów pomocy humanitarnej dla KRLD. Bez udziału Seulu reżim sankcyjny będzie nieskuteczny.
Tymczasem w Korei Południowej toczy się debata na temat przyszłych działań wobec północnego sąsiada. W wtorek zebrał się tam po raz pierwszy specjalny panel, mający zdecydować o sposobie przechwytywania i kontroli północnokoreańskich statków transportowych oraz przyszłości projektów gospodarczych, krytykowanych jako źródło dewiz dla KLRD.
Te realizowane od lat 90-tych przedsięwzięcia o łącznej wartości co najmniej 900 milionów dolarów są dumą Seulu, symbolem pojednania, i dlatego nie planuje się ich zakończenia, lecz dokonanie pewnych modyfikacji mających dostosować je do nowego reżimu sankcyjnego, który zgodnie z decyzja RB ONZ ma wejść w życie do 13 listopada 2006.
Większy problem wiąże się z kontrolą jednostek pływających i samolotów mogących przewozić zakazane materiały i urządzenia. Do tej pory Korea Południowa raczej niechętnie angażowała się w operacje w ramach tzw. Inicjatywy Krakowskiej (Proliferation Security Initiative) obawiając się wzrostu napięcia we wzajemnych stosunkach i kolejnych trudności na drodze do dyplomatycznego rozwiązania kwestii północnokoreańskiego programu jądrowego. Najczęściej wysyłała jedynie obserwatorów i brała udział w odprawach.
Również władze Chiny, które poparły rezolucję Rady Bezpieczeństwa, zapowiedziały, że będą dokonywały inspekcji przewożonych ładunków, ale nie będą dokonywały przeszukiwań na morzu.
Na podstawie: ABC News, Al Jazeera, CBS News, The State