Pakistańscy talibowie przyznali się do ataku na akademię policyjną w Lahore
Przywódca pakistańskich talibów, Baitullah Mehsud, oficjalnie przyznał się do poniedziałkowego (30.03) zamachu na szkołę policyjną w Lahore.
Mehsud oznajmił, że atak był zemstą za nieustające działania USA i władz Pakistanu wymierzone w ludność talibską.
Ugrupowanie Mehsuda przyznało się także do dwóch innych zamachów, które miały miejsce w ostatnich dniach: samobójczego ataku na konwój policji niedaleko miasteczka Bannu w północno-zachodnim Pakistanie, w którym zginęło 7 osób, oraz do ataku na agencję wywiadowczą w Islamabadzie.
Mehsud zaprzeczył jednak, jakoby był odpowiedzialny za ostatni zamach bombowy na meczet w północno-zachodnim Pakistanie, w którym zginęło 50 osób. Przywódca talibów dodał, że ataki będą kontynuowane do czasu, aż rząd pakistański przestanie wspierać Amerykanów.
Policja obecnie przesłuchuje czterech podejrzanych o zamach na akademię w Lahore. W sumie w ataku na szkolę policyjną zginęło 18 osób, w tym dwóch cywilów, ośmiu policjantów i ośmiu żołnierzy, a 95 osób zostało rannych.
Walka z terrorystami o odzyskanie kontroli nad akademią trwała osiem godzin. Minister spraw wewnętrznych Pakistanu, Rehman Malik, podejrzewał, iż za zamachem stoi ugrupowanie Lashkar-e-Taiba, nie wykluczał też, że w zamach mogło być zamieszane inne państwo.
Baitullah Mehsud jest głównodowodzącym organizacji Tehrik-e-Taleban Pakistan, w tłumaczeniu Ruch Talibów w Pakistanie. Organizacja działa na terenie Południowego Waziristanu, niedaleko granicy afgańskiej.
Na podstawie: news.bbc.co.uk, timesofindia.indiatimes.com