Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home

Eksperci ONZ zbadają środowy atak chemiczny pod Damaszkiem


26 sierpień 2013
A A A

Po kilku dniach negocjacji w niedzielę (25.08) syryjski rząd wyraził zgodę na zbadanie środowego zdarzenia przez zespół specjalistów ONZ. Dochodzenie rozpocznie się w poniedziałek.

 

Image
Krewny opłakujący dziecko, ofiarę środowego ataku. Jedno ze zdjęć rozpowszechnianych przez agencję infromacyjną syryjskiej opozycji. (Źródło: AFP / Shaam News Network - Ammar al-Arbini)

Jest to efekt prowadzonych od soboty (24.08) rozmów Wysokiego Przedstawiciela ONZ ds. Rozbrojenia, Angeli Kane, z przedstawicielami reżimu. Jej głównym zadaniem było właśnie zapewnieniem ekspertom możliwości przeprowadzenia badań. Aby umożliwić dochodzenie, na jego obszarze ma być wprowadzone zawieszenie broni. Eksperci ONZ do spraw broni chemicznej są w Syrii od ponad tygodnia, przyjechali aby zbadać marcowe przypadki prawdopodobnego zastosowania broni chemicznej. W środę byli jedynie 15 km od miejsca ataku. Ze względu jednak na ograniczony mandat i kształt dotychczasowego porozumienia z syryjskimi władzami nie mogli podjąć działań bez ich oficjalnej zgody. Opóźnienie w rozpoczęciu badań może znacznie utrudnić ich przeprowadzenie. Dowody mogły zostać zniszczone w bombardowaniach lub w wyniku upływu czasu, inne mogły zostać umyślnie zdegradowane by zatrzeć prawdę.

W ataku, którym miał miejsce w środę (21.08) wcześnie rano w jednym z kontrolowanych przez rebeliantów przedmieść Damaszku zginęło kilkaset osób. Opozycjoniści mówią nawet o tysiącu ofiar, organizacja Lekarze bez Granic potwierdziła, że w do prowadzonych przez nią szpitali trafiło ponad 3 600 poszkodowanych, z których 355 zmarło. Coraz więcej dowodów wskazuje na atak chemiczny, w którym zastosowano gaz z grupy neurotoksyn. Skala ataku, ilość ofiar i opublikowane w Internecie wstrząsające filmiki z jego przebiegu poruszyły opinię publiczną na całym świecie.

Użycie przez reżim Assada broni masowego rażenia było od dawna określane jako „czerwona linia”, której przekroczenie wywoła reakcję Stanów Zjednoczonych. W sobotę (24.08) USA wzmocniły swoje siły w regionie o dodatkowy okręt bojowy na Morzu Śródziemnym. Sekretarz obrony Chuck Hagel tłumaczył, że obowiązkiem departamentu, którym kieruje, jest „zapewnienie prezydentowi możliwość działania na każdą ewentualność. To wymaga rozmieszczenia naszych sił, rozmieszczenia naszych zasobów, żeby być w stanie zrealizować różne scenariusze – na którykolwiek scenariusz prezydent się zdecyduje.” Tymczasem  Barack Obama nadal zastanawia się nad dalszymi krokami. Na razie prezydent zarządził staranne śledztwo, które ma dostarczyć dowodów zastosowania broni chemicznej. W sobotę (24.08) potkał się ze swoim zespołem ds. bezpieczeństwa narodowego. Przestrzegał wówczas przed nieostrożnym podejmowaniem działań, które mogą wplątać Stany Zjednoczone w kolejny przeciągający się konflikt na Bliskim Wschodzie. Dzień później anonimowy urzędnik Białego Domu nie miał już wątpliwości, że pod Damaszkiem reżim Assada użył broni chemicznej wobec cywili. Waszyngton uznał syryjską zgodę na przeprowadzenie dochodzenia za pozbawioną znaczenia ze względu na upływ czasu od zdarzenia. Stanowisko Stanów Zjednoczonych zbliżyło się tym samym do Wielkiej Brytanii i Francji. Z premierami obu państw Barack Obama odbył w sobotę rozmowy telefoniczne.

Ewentualna interwencja zbrojna byłaby szczególnie trudna i ryzykowna, jeśli zostałaby przeprowadzona bez zgody Rady Bezpieczeństwa ONZ. Tymczasem do zatwierdzenia takiej operacji trudno będzie przekonać dwóch spośród stałych członków Rady. Podczas gdy USA przygotowują się do użycia siły, zaś Francja i Wielka Brytania otwarcie oskarżają reżim Assada o przeprowadzenie środowego ataku z użyciem broni chemicznej, Rosja podejrzewa o to syryjską opozycję. „Pojawia się coraz więcej dowodów wskazujących, że zbrodnia ta miała otwarcie prowokacyjny charakter,” powiedział w oficjalnym oświadczeniu rzecznik rosyjskiego MSZ, Aleksandr Łukaszewicz. Potwierdził tym samym wersję syryjskiego rządu, który zarzuty wobec siebie uznaje za nieracjonalne i informuje o odkryciu podejrzanych środków chemicznych w tunelach rebeliantów. Z kolei Chiny wydały w piątek oświadczenie, w którym nawoływały strony do nie uprzedzania wyników śledztwa, które powinno zostać przeprowadzone we współpracy z syryjskim rządem.

Na podstawie:
bbc.co.uk, nytimes.com, aljazeera.com, un.org