Izraelski szpieg w libańskiej Alfie
Pracownik firmy telekomunikacyjnej Charbel Qazzi, który został aresztowany w zeszłym tygodniu w związku z podejrzeniem o kolaborację z izraelskim wywiadem, jest najniebezpieczniejszym agentem zwerbowanym przez Izraelczyków. Informację tą kuwejcki dziennik Al-Anbaa otrzymał w środę (30.06) od anonimowego źródła.
Do tej sytuacji odniósł się także Hezbollah w osobie Hassana Fadlallaha, który w czwartek (01.07) podczas konferencji w Bejrucie powiedział: „Izrael zdołał uzyskać techniczną kontrolę nad siecią telekomunikacyjną, co było wielkim zagrożeniem dla bezpieczeństwa narodowego, przez kilka ostatnich lat.” „Ten izraelski współpracownik, który działał od 1996 roku, przez 14 lat dostarczał wrogowi najnowszych i najbardziej cennych informacji na temat libańskiej komunikacji oraz bezpieczeństwa ” dodał Fadlallah.
Zgodnie z raportem opublikowanym na łamach dziennika Al-Liwaa Qazziego, zarządcę libańskiej sieci telekomunikacyjnej Alfa, aresztowali żołnierze LAF-u. Jak donosi dziennik Ad-Diar aresztowani również zostali asystenci podejrzanego o współpracę z Mossadem oraz został zarekwirowany sprzęt i całe wyposażenie przez siły bezpieczeństwa.
Alfa to nazwa libańskiej sieci komórkowej zarządzanej przez "Orascom Telecom Holding" (OTH) od lutego 2009 roku. Firma, która jest jedną z największych na rynku telekomunikacyjnym, dostarcza globalne oraz profesjonalne rozwiązania dla sektora GSM w Libanie.
Po upływie tygodnia od aresztowania, przypadek ten wzbudza ciągłą konsternacje oraz gniew Libańczyków. Zdarzenie to spowodowało także podniesienie trudnych kwestii podatności libańskiego systemu telekomunikacyjnego na zagrożenia oraz działań rządu dotyczących przeciwdziałania niekorzystnym zjawiskom.
Nowy szpieg podobno przyznał się do współpracy z izraelskim wywiadem. Oskarżony mógł zainstalować urządzenia dające agentom Mossadu możliwość bezpośredniego korzystania z baz danych sieci Alfy jednego z dwóch głównych operatorów komórkowych. Według eksperta Qazzi był odpowiedzialny za utrzymanie ważnych stacji sieci co dawało mu dostęp do najbardziej znaczącego segmentu sieci z wywiadowczego punktu widzenia. Teoretycznie urządzenia, które oskarżony mógł podłączyć, pozwoliłyby Izraelczykom podsłuchiwać rozmowy oraz lokalizować konkretne cele osobowe.
Według specjalistów zdemaskowanie Charbela Qazzizego to tylko wierzchołek góry lodowej. „Jeżeli wróg ulokował agenta w 1996 roku to od 14 lat ilu szpiegów tam może działać?” dodał jeden z fachowców. Libański sektor telekomunikacyjny potrzebuje zdecydowanych decyzji politycznych, gdyż jak widać tak ważny dla bezpieczeństwa państwa obszar nie powinien znajdować się w rękach zagranicznych korporacji.
Riad Bahson, ekspert ds. przemysłu, który pracuje International Telecommunications Union stwierdził iż „Gdyby Mossad naprawdę miał na celu jakichś użytkowników Alfy, to prawdopodobnie byliby to ludzie Hezbollahu.” W związku z tym należałoby dodać iż budowa własnej bezpiecznej sieci komórkowej przez Partię Boga jest doskonałym rozwiązaniem.
Libański rząd w środę zaakcentował potrzebę przyspieszenia śledztwa w sprawie szpiegostwa oraz pochwalił się ujęciem współpracowników izraelskich służb wywiadowczych. Liban i Izrael od kilkudziesięcioleci są w permanentnym stanie wojny. Państwo Syjonistyczne posiada jeden z najlepszych wywiadów na świecie. Umiejętnie wykorzystując służby, rząd w Tel Awiwie uzyskuje informacje dotyczące działań wroga i w związku z tym może skutecznie przeciwdziałać zagrożeniom.
Na podstawie: almanar.com.lb, nowlebanon.com, israelnationalnews.com