Kofi Annan: w Syrii powinien zostać powołany rząd tymczasowy
30 czerwca br. pokojowy wysłannik ONZ Kofi Annan po raz kolejny wypowiedział się w sprawie uregulowania sytuacji w Syrii. Wezwał też reżim Baszara al-Assada do przestrzegania ustalonego w kwietniu sześciopunktowego planu pokojowego.
Społeczność międzynarodowa od czasu wybuchu konfliktu w Syrii zastanawia się, jak uregulować niestabilną sytuację w tym państwie. Od marca 2011 roku wg źródeł opozycyjnych względem reżimu zginęło tam prawie 16 tysięcy osób. W kwietniu br. siły syryjskie zgodziły się na zawieszenie broni oraz przyjęły sześciopunktowy plan pokojowy opracowany przez ONZ oraz Ligę Arabską. Już po tygodniu od jego przyjęcia sytuacja w kraju wróciła do stanu sprzed negocjacji pokojowych - w kraju znów zaczęli ginąć ludzie.
ONZ dostrzegając negatywne następstwa konfliktu dla stabilności sytuacji w regionie 30 czerwca br. zdecydowała się na rozmowy na temat uregulowania konfliktu. Kofi Annan stwierdził, że w Syrii powinien powstać rząd przejściowy, w którym uczestniczyliby zarówno przedstawiciele opozycji, jak i osoby z reżimu al-Assada. Według Annana tylko taki rząd zdolny będzie do ustabilizowania sytuacji oraz przeprowadzenia wolnych wyborów. Dodał też, że zmiana władzy powinna odbyć się w drodze negocjacji oraz pokojowego dialogu. Co ważne, opozycja i osoby z otoczenia al-Assada miałyby zasiadać w rządzie za obopólną zgodą. Opozycja jest temu przeciwna, ponieważ uważa, że osoby mające "krew na rękach" nie powinny uczestniczyć w sprawowaniu władzy. Podobne stanowisko zajęła Sekretarz Stanu USA Hillary Clinton. Minister Spraw Zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow stwierdził, że stanowisko reprezentowane przez Annana zostało zajęte pochopnie, a kwestia ta powinna zostać jeszcze przedyskutowana.
W rozmowach w Genewie uczestniczyli przedstawiciele pięciu stałych członków Rady Bezpieczeństwa ONZ (USA, Wielka Brytania, Chiny, Rosja, Francja) oraz Turcji, Kuwejtu, Kataru, Sekretarz Generalny ONZ Ban Ki-Moon, Szef Ligii Arabskiej Nabil Elarabi oraz szefowa unijnej dyplomacji Catherine Ashton. W spotkaniu nie wziął udział reprezenant Syrii. Baszar al-Assad po raz kolejny powtórzył, że nie będzie akceptował żadnego rozwiązania narzuconego "z zewnątrz", a konflikt jest wewnątrzną sprawą władz.
Reżim al-Assada wydaje się mieć bardzo silną pozycję, o czym świadczyć może dramatyczna sytuacja nie tylko w mieście Hims, ale również w Idlib, Damaszku i Zamalce. O tym, że syryjski reżim nie liczy się z przedstawicielami społeczności międzynarodowej może świadczyć zamach na kondukt pogrzebowy, którego dokonano w czasie rozmów nt. sytuacji w tym kraju. W zamachu zginęło 30 osób.
Wobec rozlewu krwi w Syrii głos zabrał również Sekretarz Generalny NATO (26.06.2012) wydając jednak tylko oświadczenie potępiające działania reżimu.
Na podstawie: aljazeera.com, bbc.co.uk