Liban/ Trwają mediacje Ligi Arabskiej - widać pierwsze efekty
Przedstawiciele Ligi Arabskiej przybyli w środę (14.05) do Bejrutu, by prowadzić rozmowy pokojowe między rządem, opozycją i odpowiedzialnym za wszczęcie w ubiegłym tygodniu (07.05) antyrządowej rebelii w Bejrucie Hezbollahem. Widać pierwsze efekty. Rząd Libanu zdecydował w środę (14.05) o odwołaniu 2 decyzji, które sprowokowały walki.
Napięcie wywołały zapowiedzi strony rządowej odnośnie podjęcia kroków prawnych wymierzonych w funkcjonowanie należącej do Hezbollahu prywatnej sieci telekomunikacyjnej oraz odwołanie ze stanowiska szefa bezpieczeństwa lotniska w Bejrucie, sympatyzującego z Hezbollahem, Wafika Szkeira. Lider Hezbollahu - Hassan Nasrallah, zapowiedział w ubiegłym tygodniu (08.05), iż decyzje te stanowią deklarację wojny, a ich odwołanie stanowiło kluczowe żądanie rebeliantów.
Libański minister ds. informacji - Ghazi al-Aridi powiedział w środę (14.05), że rząd odwoła decyzje, zgodnie z wcześniejszą zapowiedzią armii. – Nie ma zwycięzcy w tym co się dzieje, jest jednak przegrany i jest nim Liban – powiedział Aridi. Spodziewanym terminem był czwartek – decyzja ta mogłaby wówczas stać kartą przetargową w czasie prowadzonych przez przebywającą w Bejrucie delegację Ligii Arabskiej negocjacji między stronami. Rząd zdecydował jednakże o unieważnieniu wcześniejszych postanowień późnym wieczorem, ze względu na „wagę interesu narodowego”. W wyniku trwających ponad tydzień walk zginęło dotychczas 81 osób, a ponad 200 zostało rannych.
W czasie niedzielnego (11.05) spotkania ministrów spraw zagranicznych państw świata arabskiego, które odbyło się w Kairze, zapadła decyzja o wysłaniu do Libanu specjalnej delegacji, która podejmie się negocjacji między stronami konfliktu. Przebywającą od wczoraj (14.05) w Libanie delegacją kieruje premier Kataru - Hamad Bin Jassim Bin Jabor Al-Thani. W jej skład wchodzi ośmiu ministrów spraw zagranicznych państw arabskich i Sekretarz Generalny Ligi Państw Arabskich – Amr Moussa.
Wśród członków delegacji nie znaleźli się wspierający Liban przedstawiciele Egiptu i Arabii Saudyjskiej oraz przedstawiciel Syrii, która oskarżana jest o wpieranie Hezbollahu. Możliwość udziału reprezentantów tych krajów w delegacji została odrzucona ze względu na zbyt duży stopień zaangażowania w konflikt. W czasie niedawnej (13.05) konferencji prasowej saudyjski minister spraw zagranicznych, książę Saud al-Faisal oskarżył również Iran o wspieranie działań Hezbollahu w Libanie.
Delegaci uczestniczyli w szeregu oddzielnych spotkań z przedstawicielami stron konfliktu. W środę (14.05) spotkali się oni z premierem Fuadem Siniorą, z przewodniczącym libańskiego parlamentu – Nabihem Berrim, z przywódcą wchodzących w skład koalicyjnego rządu Druzów – Walidem Jumblattem, z dowódcą libańskich sił zbrojnych i zarazem jednym z kandydatów na prezydenta kraju – generałem Michelem Suleimanem, z przywódcą prawicowych Sił Libańskich - Samirem Dżadżą oraz z liderem największego bloku parlamentarnego - Ruchu na Rzecz Przyszłości – Saadem Haririm.
W czwartek rano (15.05) prowadzone były rozmowy z przywódcami Hezbollahu. Jeden z nich – szejk Naim Kassem, oświadczył po zakończeniu spotkania, że ugrupowanie „przywróci sprawy do normy”, po tym jak rząd unieważnił swoje wcześniejsze decyzje.
Główne rozmowy pokojowe, tym razem już trójstronne, najprawdopodobniej odbędą się w stolicy Kataru – mieście Doha. Jednym z głównych tematów mają być podział władzy w rządzie oraz stworzenie nowego prawa wyborczego do parlamentu.
Na podstawie: dailystar.com.lb, newc.bbc.co.uk, reuters.com, yalibnan.com