Obama wypowiada wojnę Państwu Islamskiemu
-
Marek Połoński
W wygłoszonym w środę 10 września 2014 r. telewizyjnym przemówieniu do narodu Prezydent Barack Obama zapewnił, że USA wraz z sojusznikami "osłabią i ostatecznie zniszczą" bojowników tego radykalnego ugrupowania. Obama zapowiedział, że Stany Zjednoczone w szerokiej koalicji z innymi krajami „osłabi i ostatecznie zniszczy” Państwo Islamskie. Ugrupowanie to, uważane za najsilniejszą i najbogatszą organizację terrorystyczną świata, kontroluje znaczne obszary w Iraku oraz Syrii.

Nowa strategia walki z terroryzmem
Barack Obama zapewnił, że operacja przeciw Państwu Islamskiemu nie obejmie udziału amerykańskich wojsk w walkach lądowych na obcym terytorium, jak miało to miejsce podczas wojny w Afganistanie oraz Iraku. Strategia walki z Państwem Islamskim jest kompleksowym, rozłożonym na kilka lat planem, który składa się z czterech istotnych elementów.
Pierwszym elementem będą długotrwałe naloty na pozycje IS w Iraku oraz Syrii. Poza pomocą humanitarną, będą również prowadzone działania wywiadowcze mające na celu namierzenie oraz zlikwidowanie najważniejszych osób w Państwie Islamskim.
Drugim elementem ma być wspieranie sił kurdyjskich i armii irackiej. Obama zapowiedział "zwiększenie" tej pomocy i wysłanie do Iraku dodatkowych 475 wojskowych, którzy mają pomóc Kurdom i Irakijczykom w szkoleniach, wywiadzie oraz obsłudze sprzętu. Ponadto zapowiedział wojskowe wsparcie dla umiarkowanej opozycji w Syrii. W tym celu zaapelował do Kongresu, by udzielił niezbędnej zgody na zwiększenie budżetu USA.
Po trzecie USA będzie szukać innych możliwości w zwalczaniu Kalifatu, między innymi utrudniając finansowanie, przeciwdziałać ideologii Państwa Islamskiego oraz powstrzymywać napływ bojowników do IS.
Czwartym elementem będzie kontynuacja pomocy humanitarnej dla cywili, którzy ucierpieli w wyniku działań Państwa Islamskiego. Istotnym tu będzie szukanie kompromisu pomiędzy sunnitami oraz szyitami.
Szeroka koalicja
Barack Obama budowanie koalicji przeciwko Państwu Islamskiemu rozpoczął podczas ostatniego szczytu NATO w Newport, podczas którego o strategii walki z dżihadystami uczestniczyli przedstawiciele USA, Wielkiej Brytanii, Francji, Niemiec, Włoch, Polski, Danii, Turcji, Kanady i Australii.
Sekretarz Stanu John Kerry od kilku dni przebywa na Bliskim Wschodzie, gdzie szuka koalicjantów wśród największych potęg tego regionu. O zbrojeniu umiarkowanych rebeliantów Obama rozmawiał też wczoraj z Abd Allahem - królem Arabii Saudyjskiej, która ma odegrać. "Prezydent i król zgodzili się co do potrzeby zwiększenia szkoleń i dostaw sprzętu dla umiarkowanej syryjskiej opozycji" - głosi wydany po tej rozmowie komunikat Białego Domu.
Dżihadyści, którzy zamordowali już dwóch amerykańskich dziennikarzy, grożą teraz zabiciem brytyjskiego zakładnika. Walka z islamistycznym ugrupowaniem, które ogłosiło kalifat na północy i zachodzie Iraku oraz na okupowanych obszarach Syrii, było jednym z głównych tematów szczytu NATO w Walii.
Główną kwestią, jak pisze AFP, jest legalność ewentualnej międzynarodowej interwencji zbrojnej i nalotów w Syrii. Większość krajów zachodnich nie chce traktować prezydenta Baszara el-Asada jako partnera w tej sprawie. Natomiast siły amerykańskie od początku sierpnia prowadzą naloty na północy Iraku, próbują utworzyć międzynarodową koalicję do walki z islamistami. Kilka krajów, z USA i Francją na czele, dostarczają broń kurdyjskim bojownikom, walczącym z dżihadystami w Iraku.
Na podstawie: CNN, Fox News, Haaretz, The Wire, Global Post