Olmert po wizycie w Moskwie
Premier Ehud Olmert zakończył dwudniową (06-07.10) wizytę w Moskwie podczas której próbował przekonać prezydenta Dimitrija Miedwiediewa do zrezygnowania ze sprzedaży broni Iranowi i Syrii.
Chociaż rozmowy przebiegały w przyjaznej atmosferze to jednak Olmert nie uzyskał jasnej deklaracji od Miedwiediewa w tej sprawie. Natomiast jak donosi serwis ynetnews.com obie strony uzgodniły, że powołają wspólne forum w celu „poprawienia strategicznego dialogu” między oboma państwami.
Jeszcze przed wizytą Olmerta w Moskwie wiadomo było, że nie uda mu się osiągnąć zamierzonego celu. Rosyjskie źródła, na które powoływał się Haaretz, przekonywały, że Rosja nie zaopatrzy żadnego bliskowschodniego państwa w broń ofensywną, ale rozważy każdą prośbę o zakup broni defensywnej.
Premier odmówił komentarza w sprawie planów sprzedaży Syrii i Iranowi systemów przeciwlotniczych S-300. Od pewnego czasu w Izraelu spekuluje się na temat tej transakcji mogącej poważnie zagrozić supremacji izraelskiego lotnictwa w regionie i utrudnić ewentualny atak na irańskie instalacje związane z programem atomowym.
Izraelczycy z niepokojem przyglądają się rosnącej sprzedaży uzbrojenia wrogom Izraela. Doskonale pamiętają wojnę z 2006 roku, kiedy to Hezbollah, wykorzystując rosyjskie przeciwpancerne pociski kierowane "Kornet", przekazane przez Syrię i Iran, doprowadził do ciężkich strat w ludziach i sprzęcie. Broń ta była na tyle skuteczna, że Rosja reklamuje ją obecnie jako „pogromcę Merkav”.
Premier Olmert zapytany o to czy rozmawiał z prezydentem Miedwiediewem o możliwym izraelskim ataku na irańskie instalacje atomowe, odpowiedział: „nigdy nie mówiłem, że Izrael planuje atak na Iran i nigdy też nie podałem jakiejkolwiek daty i planów”.
Podczas spotkania poruszono temat ostrych wypowiedzi prezydenta Iranu Mahmuda Ahmadineżada pod adresem Izraela. Miedwiediew ostro skrytykował irańskiego przywódcę za wojownicza retorykę.
Na podstawie: Haaretz.com, ynetnews.com