Pracownicy Blackwater oskarżeni
Pięciu pracownikom firmy Blackwater International zostaną postawione zarzuty zabicia 17 Irakijczyków w 2007 roku. Najemnicy z tej firmy ochraniali wówczas amerykańskich dyplomatów w Bagdadzie.
Zarzuca im się nieuzasadnione otwarcie ognia 16 września zeszłego roku na ruchliwym skrzyżowaniu w Bagdadzie. Pracownicy Blackwater byli wówczas wynajęci przez amerykański Departament Stanu do ochrony dyplomatów. Świadkowie mówią o niesprowokowanym ostrzale, natomiast odpowiedzialni za niego – o reakcji na atak. Firma Blackwater utrzymuje, że jej pracownicy nie złamali prawa. Od kul zginęło wówczas 17 Irakijczyków, w tym dwoje dzieci.
Jak podaje New York Times, śledztwo prowadzone przez FBI dowiodło, że ostrzał był pozbawiony jakichkolwiek podstaw. Ponieważ zarzuty zostaną oficjalnie postawione najprawdopodobniej w poniedziałek (8.12.), nie jest dzisiaj znane ich brzmienie. Jednak Departament Sprawiedliwości od paru tygodni zastanawiał się nad oskarżeniem pracowników Blackwater o napaść oraz nieumyślne spowodowanie śmierci.
W związku z tym, że nie postawiono jeszcze oficjalnych zarzutów, osoby bliskie śledztwu udzielają jedynie anonimowych informacji. Rzecznik Departamentu Sprawiedliwości odmówił komentarza. Wiadomo jedynie, że pięciu najemników najprawdopodobniej podda się w poniedziałek. Szósty z nich może uniknąć kary w zamian za zeznania obciążające pozostałych sprawców.
Wszyscy najemnicy, którym mają być postawione zarzuty, są amerykańskimi weteranami. Jeden z nich służył w misjach pokojowych w Bośni, inny – stacjonował przy ambasadach w Kairze i w Gwatemali. Każdy z nich brał udział w walkach w Iraku lub Afganistanie. Większość służyła w marines, jeden w Gwardii Narodowej.
Sprawa zarzutów nie jest prawnie jednoznaczna. Amerykański system karny nie mówi jasno, czy można oskarżać za przestępstwa popełnione poza granicami USA. Tym bardziej, że po tych wydarzeniach Departament Stanu przyznał pracownikom Blackwater, w zamian za zeznania pod przysięgą, immunitet. Władze w Bagdadzie zniosły go w październiku 2007 roku.
Kwestią dodającą wagi problemowi poniesienia odpowiedzialności za strzelaninę jest fakt, że padał ona cieniem na negocjowany pakt bezpieczeństwa. To porozumienie pomiędzy Waszyngtonem a Bagdadem ma przedłużać okres stacjonowania wojsk amerykańskich w Iraku po wygaśnięciu, z końcem grudnia tego roku, mandatu ONZ.
Szasa al-Abusi, sunnicki poseł iracki, powiedział, że sprawa odpowiedzialności karnej żołnierzy i najemników amerykańskich „była jednym z głównych tematów przy negocjacjach. Ale wszędzie na ziemi winny musi ponieść karę. Jest faktem wielkiej wagi, że doszliśmy tutaj do porozumienia, które jest zawarte w treści paktu”.
Rzecznik rządu irackiego Ali al-Dabbagh przyjął wiadomości o planowanym postawieniu zarzutów z zadowoleniem, uznając za godną pochwały „każdą próbę mającą prowadzić do poniesienia przez przestępców odpowiedzialności za ich czyny”.
źródła: iht.com; bbc.co.uk; ap.org