Przywódca Hamasu rozmawia z Fatahem w Egipcie
Przywódca palestyńskiej frakcji Hamas, Khaled Meshaal, pojechał do Egiptu na rozmowy z politycznym rywalem - partią Fatah. Egipscy mediatorzy starają się wynegocjować porozumienie.
W Kairze przebywał także palestyński prezydent Mahmud Abbas, który przewodniczy Fatahowi. Meshaal w niedzielnym przemówieniu powiedział: "Żadne, czy to prezydenckie czy parlamentarne, wybory nie mogą być przeprowadzone bez zgody i pojednania, (...) gdy Gaza będzie z nich wyłączona, a wybory odbędą się tylko na Zachodnim Brzegu. Ostrzegamy przed każdą nieprzemyślaną decyzją odnośnie sugestii ze strony Izraela i Stanów Zjednoczonych".
Hamas wygrał wybory w 2006 roku, jednak wiele krajów (m.in. USA, kraje Unii Europejskiej) nie uznało ich wyniku z racji terrorystycznej działalności tego ugrupowania. Obecnie rządzi ono Strefą Gazy, z terenu której stale atakuje Izrael (rakiety Kassam, które tysiącami spadały na izraelskie terytorium, stały się zarzewiem konfliktu z grudnia 2008 r.). Zaś Fatah z prezydentem Abbasem na czele (który był pierwszym przywódcą na świecie, do którego zatelefonował Barack Obama po swojej wygranej w wyborach) kontroluje Zachodni Brzeg.
Nowe przesłanie amerykańskiego prezydenta do świata islamskiego również zostało skomentowane przez Meshaala: "Ocenimy go po czynach, nie po słowach".
W Kairze rozmawiano także o możliwości wymiany więźniów pomiędzy Izraelem a Hamasem. Egipcjanie i Niemcy starają się wynegocjować uwolnienie izraelskiego żołnierza przetrzymywanego przez Hamas. Gilad Shallit, bo o nim mowa, został porwany w 2006 r.