Sarkozy z misją ocieplania stosunków Syrii z Zachodem
Władze Syrii potwierdziły we wtorek (2.09), że elementem dwudniowej wizyty Nicolasa Sarkozy'ego w Damaszku będzie zaplanowane na czwartek (4.09) spotkanie z prezydentem Syrii Baszarem Al-Assadem, premierem Turcji i emirem Kataru. Zarówno wizyta przedstawiciela Francji, która w tym półroczu przewodniczy Unii Europejskiej, jak i szczyt z udziałem głównych sojuszników Stanów Zjednocznych są interpretowane jako dowód na ocieplenie stosunków pomiędzy Syrią i Zachodem.
„Syria może znacząco przyczynić się do rozwiązania problemów Bliskiego Wschodu. To bardzo ważne, aby Syria odgrywała pozytywną rolę w regionie”, powiedział Nicolas Sarkozy w wywiadzie dla syryjskiego dziennika Al-Watan.
Prezydent Sarkozy to pierwszy tak wysoki rangą zachodni polityk, odwiedzający Syrię od śmierci byłego premiera Libanu Rafika Haririego w 2005 roku. O udział w zabójstwie Haririego Zachód oskarżał władze w Damaszku, co doprowadziło do zamrożenia wzajemnych stosunków. Międzynarodowi eksperci oceniają, że zarówno wizyta Sarkozego, jak i szczyt z udziałem głównych sojuszników Stanów Zjednoczonych - Turcji i Kataru, reprezentowanych przez premiera Recepa Tayyipa Erdogana ze strony Ankary i emira Kataru - szejka Hamadema bin Khalifę Al-Thaniego, to dowód na obustronne polepszenie relacji pomiędzy Syrią i Zachodem.
Do tej pory Damaszek był ostro krytykowany przez USA i ich sojuszników za ingerencję w wewnętrzne sprawy Libanu, wspieranie organizacji terrorystycznych w Iraku i Autonomii Palestyńskiej, oraz poparcie dla Hezbollahu, który Syria uważa za organizację „wolnościową”, a nie terrorystyczną. Waszyngton ostro krytykował Damaszek również za brak poszanowania dla podstawowych wolności i praw człowieka, czego dowodem miały był masowe aresztowania przedstawicieli lokalnej opozycji.
Niemniej jednak, ostatnio pojawiły się przesłanki, które mogą świadczyć o zmieniającym się nastawieniu Syrii wobec Zachodu. Uwagę zwraca rosnące zaangażowanie kraju w negocjacje pokojowe na Bliskim Wschodzie oraz niedawna decyzja o nawiązaniu ponownych stosunków dyplomatycznych z Libanem (uregulowanie relacji Damaszek-Bejrut od wielu lat stanowiło jedno z żądań wysuwanych przez Unię Europejską i Stany Zjednoczone). Ponadto, podczas lipcowej wizyty w Paryżu Assad obiecał Sarkozy'emu, że spróbuje przekonać Iran do dostarczenia przekonywujących dowodów na to, że Teheran nie realizuje już swojego programu nuklearnego. W końcu, po śmierci wysokiego lidera Hezbollahu - Imada Fajeza Mugniji, pojawiły się spekulacje o pogarszających się relacjach pomiędzy libańską organizacją terrorystyczną a Syrią. Mugnija zginął w lutym bieżącego roku w zamachu bombowym, o przygotowanie którego wielu podejrzewa Damaszek.
Zabiegi dyplomatyczne Zachodu mogą być ważne w perspektywie zacieśniających się stosunków Syrii z Rosją. Zaraz po wybuchu konfliktu na Kaukazie, prezydent Assad udał się do Moskwy. Jednym z głównych celów jego spotkania z lokalnymi władzami miało być omówienie współpracy wojskowej i ewentualnych kontraktów na dostawy broni. Pojawiły się spekulacje, że rosyjskie systemy rakietowe mogłyby zostać rozmieszczone w Syrii, co stanowiłoby odpowiedź na decyzję o umieszczeniu elementów amerykańskiej tarczy antyrakietowej w Polsce i Czechach. Obok przyszłości Iraku, sytuacji w Libanie oraz problemu programu atomowego Iranu, jednym z kluczowych tematów czwartkowego mini-szczytu będzie niewątpliwie kwestia negocjacji syryjsko-izraelskich.
Syria domaga się od Izraela zwrotu Wzgórz Golan, które ten kontroluje od 1967 r. Tel Awiw chce wstrzymania wsparcia, którego Damaszek udziela terrorystycznym organizacjom palestyńskim i Hezbollahowi. Uważa się, że czwartkowe rozmowy, choć z pewnością nie przyniosą definitywnych deklaracji, mogą wyznaczyć istotne podstawy dla dalszego dialogu. Syria wzywa USA i Francję do aktywnej pomocy w negocjacjach, których piąta runda ma się rozpocząć w niedzielę. Znacznie bardziej sceptyczny wydaje się Izrael, wciąż apelujący do Europy o zachowanie „ostrożności” w kontaktach z Damaszkiem.
Na podstawie: afp.com, ap.org