Izrael celem ostrzału z południowego Libanu
Co najmniej trzy rakiety wystrzelone z południowego Libanu spadły na terytorium Izraela. Żadna organizacja nie wzięła na siebie odpowiedzialności za ostrzał, który miał miejsce w czwartek (08.01) wczesnym rankiem. Komentatorzy ostrzegają, że tego typu ataki mogą grozić dalszym rozszerzaniem się konfliktu, związanego z izraelską ofensywą w Strefie Gazy.
W wyniku incydentu ranne zostały dwie osoby. Wojsko izraelskie odpowiedziało ostrzałem artyleryjskim.
Rząd Libanu skrytykował atak jako sprzeczny z rezolucją Rady Bezpieczństwa ONZ, która w 2006 roku oficjalnie zakończyła konflikt pomiędzy rezydującą w południowym Libanie organizacją terrorystyczną Hezbollah a Izraelem. Premier Libanu Fuad Siniora wezwał lokalne władze do zacieśnienia współpracy z miejscowymi siłami pokojowymi ONZ i do zaostrzenia środków mających na celu zapobierzenie kolejnym atakom. Siniora obiecał wszczęcie śledztwa, które ma wyjaśnić okoliczności zdarzenia.
Atak ma związek z wielodniową ofensywą Izraela na Strefę Gazy. Celem operacji jest walka z radykalnym ugrupowaniem palestyńskim Hamas, które sprawuje kontrolę nad regionem.
Południowy Liban to od lat siedziba libańskiej organizacji terrorystycznej Hezbollah, która znana jest ze swojego poparcia dla Hamasu. Latem 2006 roku ugrupowanie to było zaangażowane w krótki konflikt zbrojny z Izraelem.
Nie wiadomo czy Hezbollah miała coś wspólnego z ostatnim atakiem. W południowym Libanie działa kilka radykalnych ugrupowań palestyńskich. Według ministra informacji Libanu Tareka Mitri, liderzy Hezbollahu zapewniają, że nie brali udziału w incydencie. Niemniej jednak, atak nastąpił dzień po tym jak przedstawiciele Hezbollahu wspomnieli o możliwości wznowienia wojny z Izraelem. Już wcześniej lider ugrupowania Hassan Nasrallah poinformował, że w ostatnich dniach bojownicy Hezbollahu zostali postawieni w stan najwyższej gotowości.
Na podstawie: news.bbc.co.uk, reuters.com