Abchazja/ Ku uregulowaniu kryzysu
12 stycznia odbędzie się powtórzone głosowanie prezydenckie w Abchazji. Naprzeciw siebie staną S. Bagapsz oraz J. Łakoba. Dotychczasowy główny rywal opozycyjnego Bagapsza, eks-premier R. Chadżimba, wystartuje u jego boku jako kandydat na wiceprezydenta. Takie rozwiązanie można uznać za sukces dyplomacji rosyjskiej oraz za porażkę Gruzji.
Na konferencji prasowej 23 grudnia W. Putin ocenił sytuację w Abchazji. Powiedział on m.in.: „Poprzez zajęcie pozycji pośrednika Rosja umożliwiła uregulowanie konfliktu w Abchazji, nie ingerując w sam proces wyborczy.” Z tym stanowiskiem nie zgadzały się władze Gruzji, oskarżając Rosję o ingerowanie w swoje sprawy wewnętrzne (rozjemcza misja rosyjskich urzędników udała się do Abchazji bez powiadomienia Tbilisi) oraz prowadzenie działań negujących integralność terytorialną kraju.
Putin podkreślił, że głównym sukcesem rosyjskiej mediacji było niedopuszczenie do zbrojnej eskalacji konfliktu oraz zbliżenie do siebie wrogich obozów politycznych w Abchazji. Nie wspomniał za to o skutecznym udaremnieniu planów zaprzysiężenia S. Bagapsza na prezydenta.
Rosyjski prezydent zapowiedział też kontynuowanie pomocy ekonomicznej dla zbuntowanej republiki oraz obiecał jej zintensyfikowanie po wyborach.
Strona abchaska przyjęła oświadczenie Putina z dużym zadowoleniem. Premier N. Chaszba z satysfakcją ocenił postępy integracji gospodarki abchaskiej z rosyjską oraz jednocześnie podkreślił, że Rosja nie wysuwa postulatu wejścia Abchazji jako podmiotu w skład Federacji Rosyjskiej. Opowiedział się on za kontynuowaniem kursu „niepodległościowego”, to jest kategorycznie wykluczył możliwość powrotu w skład Gruzji („…ta decyzja się nie zmieni. Mamy Konstytucję, która proklamuje niepodległość Abchazji, przyjętą przez naród”), ale i nie wspomniał o akcesie w skład państwa rosyjskiego.
W podobnym duchu wypowiedział się 27 grudnia abchaski minister spraw zagranicznych S. Szamba. Komentując stan stosunków z Tbilisi dał on jasno do zrozumienia, że o możliwości przywrócenia status quo sprzed wojny gruzińsko-abchaskiej nie może być mowy: „Kwestie związane z abchaską suwerennością i niepodległością nie były i nie będą przedmiotem negocjacji z Gruzją”. Zapowiedział za to wznowienie i kontynuowanie rozmów dotyczących wszelkich innych tematów.
Zaskakującą woltę wykonał natomiast S. Bagapsz. Uchodzący dotąd za „pro-niepodległościowego” i mającego ciche poparcie Gruzji kandydat 29 grudnia miał powiedzieć, że jest za ścisłą integracją Abchazji z Federacją Rosyjską („intiegracja Abchazji w sostaw Rossii”). Wypowiadając się na temat relacji z Gruzją stwierdził natomiast, że wszelkie kwestie zostały już „ułożone” i nie przewiduje on w przyszłości żadnych głębszych zmian. Stosunki z Gruzją mają się w przyszłości układać „tak jak stosunki dwóch równoprawnych państw”.
Bagapsz zapowiedział też utworzenie rządu fachowców, którego skład będzie jednocześnie odpowiadał etnicznemu zróżnicowaniu republiki. Za szczególnie ważne uznał on zapewnienie wolności słowa w kraju, gdyż „niemożliwe jest zbudowanie państwa prawa bez wolnych mediów”.
[na podst. civil.ge, rian.ru, tass.ru]