Centralna Komisja Wyborcza faworyzuje białoruską opozycję
Przewodnicząca Centralnej Komisji Wyborczej (CIK) na Bialorusi Lidia Jermoszyna uważa, że przy rejestracji kandydatów w wyborach parlamentarnych urzędnicy dawali pierwszeństwo ugrupowaniom opozycyjnym.
W wywiadzie dla Białoruskiego Radia w poniedziałek (1.9), Jermoszyna stwierdziła, że Centralna Komisja Wyborcza specjalnie czuwała nad tym, aby na listach kandydatów znalazło się jak najwięcej przedstawicieli ugrupowań krytycznych wobec władz w Mińsku.
"Dla tych, którzy prezentuja alternatywne poglądy na działania władz, jest po prostu grzechem obrażać się na Centralną Komisję Wyborczą, gdyż ich sugestie są przy obecnych wyborach w znacznie większym stopniu brane pod uwagę, niż wnioski tych, którzy nie są członkami żadnej partii politycznej" - twierdzi przewodnicząca Komisji.
Według informacji podanych przez Białoruskie Radio, na 84 przypadki odmowy rejestracji kandydatów na deputowanych do Izby Reprezentantów (Pałata Priedstawitielej), 22 przypadły na członków ugrupowań opozycyjnych.
"Jeżeli podczas poprzednich wyborów w 2004 roku Komisja odmówiła rejestracji prawie połowie kandydatów, to teraz liczba ta wynosi 23 proc. Problem leży po prostu w lojalności naszych komisji wyborczych. Być może powinniśmy zachować się jeszcze bardziej lojalnie wobec wszystkich chcących kandydować. Wyborcy powinni widzieć różne programy polityczne. W wyborach uczestniczy elita białoruskich partii" - uważa Jermoszyna.
"Wszystkim tym, którzy będąc na listach opozycji zdecydowali się brać udział w wyborach należy się wielki szacunek. (...) Wiele zażaleń, które dociera teraz do Centralnej Komisji Wyborczej zaczyna się słowami: "Nie należę do żadnej partii opozycyjnej, popieram politykę władz, a dlaczego odmówiono mi rejestracji?" - mówiła w wywiadzie Lidia Jermoszyna.
W kończącej swoją czteroletnią kadencję 110-osobowej Izbie Repezentantów zasiadało 98 posłów bezpartyjnych oraz 12 przedstawicieli Komunistycznej Partii Białorusi (KPB), Białoruskiej Partii Agrarnej (APB) oraz Partii Liberalno-Demokratycznej (LDPB). Prorządowi parlamentarzyści bezpartyjni reprezentowali kolektywy pracownicze, stworzyszenia publiczne oraz obywatelskie.
Tymczasem pod koniec sierpnia z uczestnictwa w wyborach wycofali się dwaj kandydaci Białoruskiego Frontu Narodowego (BNF) - Wincuk Wiaczorka oraz Wiktor Iwaszkiewicz, a także kilku kandydatów obywatelskiego stowarzyszenia Białoruska Chrześcijańska Demokracja (BHD). Politycy tych ugrupowań uważają, że nie został im zapewniony nieskrępowany dostęp do mediów.
Wystąpienia kandydatów do białoruskiego parlamentu w środkach masowego przekazu rozpoczną się 3 września.
Na podstawie: tut.by, interfax.by, belta.by