Łukaszenko rozmawiał z zachodnią prasą
Prezydent Białorusi Aleksandr Łukaszenko udzielił w czwartek (18.9) obszernego wywiadu dla dwóch dużych dzienników z Europy Zachodniej: brytyjskiego "The Financial Times" oraz niemieckiego "Frankfurter Allgemeine Zeitung".
Wywiad z białoruskim liderem został przeprowadzony w pałacu prezydenckim w Mińsku. Łukaszenko rozmwiał na gorący ostatnio temat możliwości ocieplenia stosunków pomiędzy Białorusią a krajami Zachodu, o relacjach jego kraju z Rosją oraz o zbliżających się wyborach parlamentarnych do Izby Reprezentantów - (Pałata Priedstawitielej), niższej izby białoruskiego parlamentu.
Prezydent zapewnił swoich rozmówców, że Mińsk pragnie utrzymywać jak najlepsze stosunki z Unią Europejską, a istotą białoruskiej polityki zagranicznej jest jej wielokierunkowość.
"Jest to spowodowane geograficznym położeniem naszego kraju. Jesteśmy nie tylko nieodłączną częścią Europy, ale także jej geograficznym centrum. W prowadzeniu wielowektorowej polityki pomaga nam otwartość naszej gospodarki. Jeszcze innym ważnym faktorem jest mentalność Białorusinów. Nasz naród jest przyjacielski, nieagresywny i pracowity. Dlatego Białorusini nie chcieli nigdy żadnych konfliktów z sąsiadami" - tłumaczył Aleksandr Łukaszenko.
Odnosząc się do kwestii nadchodzących wyborów parlamentarnych, prezydent wyraził nadzieję, że ich wyniki zostaną uznane przez kraje UE oraz Stany Zjednoczone, a także, że głosowanie zostanie przeprowadzone w sposób otwarty dla obserwatorów z całego świata.
"Całkowicie otworzyliśmy dla Was nasz kraj - przyjdźcie, patrzcie, obserwujcie czy zgodnie z naszym prawodawstwem przebiegają kampania przedwyborcza, głosowanie i same wybory. Jaki ma jednak być nowy parlament, może o tym zadecydować tylko naród białoruski. Chcemy, abyście nas docenili i uznali nasze wybory. Nie chcemy z wami współpracować przez żelazną kurtynę, jaką Zachód zbudował na granicy UE z Białorusią. Chcemy współpracy we wszystkich sferach, od nauki aż po najbardziej złożone kwestie w relacjach pomiędzy naszymi państwami" - uważa Aleksandr Łukaszenko.
Białoruski prezydent w rozmowie z dziennikarzami przyznał, że "zirytował" Rosję faktem, że nie uznał jeszcze niepodległości Osetii Południowej i Abchazji. Jak sam stwierdził, o uznaniu niepodległości obdywu zbuntowanych wobec Gruzji kaukaskich republik wypowie się nowy białoruski parlament. Jako "zupełnie głupie sugestie" Łukaszenko uznał twierdzenie, że rosyjska akcja zbrojna na Kaukazie w sierpniu br. może stanowić niebezpieczny precedens także dla Białorusi.
"Niech Bóg broni, aby Rosja spróbowała zrobić coś takiego przeciwko Białorusi. W tej niewyobrażalnej sytuacji Europa miałaby pełne prawo bezkompromisowo przeciwstawić się Rosji i uzyć każdej metody nacisku" - powiedział prezydent Białorusi.
Ostatnim bezpośrednim wywiadem, jaki prezydent Białorusi udzielił mediom w Europie Zachodniej była rozmowa z wpływowym politologiem i dziennikarzem niemieckim Alexandrem Rahrem w styczniu 2007 roku.
Na podstawie: sb.by, president.gov.by, ft.com, tut.by
Zdjęcie za: sb.by