Mołdawia-Gruzja/ Saakaszwili krytykuje rolę Rosji
Jestem głęboko oburzony szantażem i groźbami, które padają w te dni pod adresem Mołdawii – stwierdził w czasie jednodniowej wizyty 2 marca w Kiszyniowie prezydent Gruzji Michel Saakaszwili. Dodał iż jest „rozczarowany, że wyborcy mołdawscy są poddani dyktatowi ze strony zagranicznego państwa, które próbuje narzucić im swoją wolę”. Wybory parlamentarne w Mołdawii odbędą się 6 marca.
Ton wypowiedzi prezydenta Gruzji był ostry. Jego zdaniem, za manipulacjami w Mołdawii stoją ci sami ludzie, którzy wcześniej próbowali wpłynąć na sytuację na Ukrainie i w Gruzji (co ostatecznie im się nie powiodło). Sam Saakaszwili zadeklarował, że w mołdawskich wyborach nie popiera żadnego z kandydatów i w związku z tym spotkał się zarówno z prezydentem Woroninem, jak i z przedstawicielami opozycji.
Mołdawski prezydent wczoraj odbył niezapowiedzianą wizytę w Kijowie, gdzie rozmawiał z prezydentem Wiktorem Juszczenką. Także i dzisiejsza wizyta Saakaszwilego została zorganizowana „ad hoc”. Obecne trójstronne gruzińsko-mołdawsko-ukraińskie konsultacje mogą być rozpatrywane w świetle rozszerzenia o Mołdawię zasad niedawnej „Deklaracji Karpackiej”, podpisanej przez Ukrainę i Gruzję, a także jak próba zawiązania w ramach Wspólnoty Niepodległych Państw nowego bloku państw, sprzeciwiających się nadmiernej dominacji Rosji w regionie.
Saakaszwili wyraził nadzieję, że parlamentarna elekcja stanie się „nowym początkiem” dla Mołdawii, tak jak to się stało w przypadku Ukrainy i Gruzji, a także że wpłynie to na obranie zdecydowanie pro-europejskiego kursu przez Kiszyniów i na zdynamizowanie procesu integracji Mołdawii z Unią Europejską. Gruziński prezydent zdecydowanie potępił „separatyzm i bezprawie” odnosząc się do problemu Naddniestrza. W regionie tym, podobnie jak w gruzińskich Południowej Osetii i Abchazji, stacjonują wojska rosyjskie. Saakaszwili zadeklarował swoją pomoc w rozwiązaniu tego kryzysu i jednocześnie pochwalił rolę, jaką odgrywają w uregulowaniu konfliktu nowe władze Ukrainy. Powyższe tezy znalazły się w podpisanej przez prezydentów Gruzji i Mołdawii deklaracji „Przeciw czarnym dziurom w Europie” (podkreślono w niej znaczenie poszanowania zasad integralności terytorialnej i suwerenności państw).
W deklaracji w stanowczym tonie skrytykowano działania władz separatystycznych terytoriów, oskarżając je o gwałcenie praw człowieka i korupcję. „Obecność i bezpośredni udział zagranicznych zgrupowań wojskowych na terytorium Republiki Mołdawia i w Gruzji był głównym katalizatorem tych konfliktów. ” – można również przeczytać w deklaracji. Jest to wyjątkowo ostre sformułowanie, krytykujące w niezawoalowany sposób rolę, jaką odgrywa Rosja w obu państwach.
Tonując nieco ostrość zawartych w deklaracji sformułowań, obaj prezydenci oświadczyli, że nie zamierzają tworzyć antyrosyjskiego sojuszu. Zapowiedzieli jednakże aktywizację rozmów w ramach ugrupowania GUUAM (w jego skład wchodzą Gruzja, Ukraina, Uzbekistan, Azerbejdżan i Mołdawia). Szczyt tej organizacji jest planowany na 22 kwietnia w Kiszyniowie (zaproszenie mają otrzymać także przedstawiciele Rumunii, Bułgarii, Węgier i UE). Wcześniej, 28 lutego, działania zmierzające do rewitalizacji GUUAM zapowiedzieli Wiktor Juszczenko i przebywający z wizytą w Kijowie premier Gruzji Zurab Nogaideli.
Fragmenty mołdawsko-gruzińskiej „Deklaracji przeciw czarnym dziurom w Europie”:
„(…) strefy konfliktów i terytoria separatystyczne stały się „czarnymi dziurami” w obu krajach, otwarcie podtrzymywanymi z zewnątrz. (…)
Terytoria te funkcjonują jak kryminalne azyle, w których przemyt na masową skalę służy wzbogaceniu się skorumpowanych liderów; gdzie jednocześnie ludność żyje w biedzie; gdzie gwałci się fundamentalne prawa człowieka; gdzie setki tysięcy uchodźców, przemyt broni, ludzi i narkotyków, porwania są oceniane jako „normalność”.
(…) Obecność i bezpośredni udział zagranicznych zgrupowań wojskowych na terytorium Republiki Mołdawia i w Gruzji był głównym katalizatorem tych konfliktów.
(…) Dlatego też jak najszybsze wyprowadzenie zagranicznych sił zbrojnych z terytoriów obu krajów leży zarówno w interesie naszych krajów, jak i całego regionu. Wyprowadzenie baz wojskowych z terytoriów naszych państw leży też w interesie samej Rosji; dobre stosunki z Rosją są ważnym priorytetem dla Republiki Mołdawia i Gruzji. Rozwój przyjaznego i bezpiecznego regionu odpowiada także interesom Rosji.
(…) agresywny separatyzm w Republice Mołdawii i Gruzji stworzył korzystną podstawę dla imperialnych ambicji tych, którzy nie chcą, aby państwa te były wolne i rozwijały się.
(…) Zbrojny separatyzm to nie tylko (abstrakcyjny) termin, ale i działalność przestępcza; nie jest to tylko nasz „prywatny problem”, ale raczej problem przed którym stoi cała Europa. Dlatego mocno wierzymy, że Europa nie powinna i nie będzie tolerować istnienia tych „czarnych dziur” przy swojej granicy”.
(Mołdawia i Gruzja zobowiązują się) do podjęcia kroków przeciw „agresywnemu separatyzmowi, który jest antytezą demokracji, kwintesencją form totalitarnych, terroryzmu, masowych naruszeń praw człowieka, przemytu ludzi, broni i narkotyków, nielegalnego handlu i prania pieniędzy, międzynarodowej korupcji”.
[na podst. civil.ge, newsru.com]